Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Jim Boylen

NBA. Jim Boylen na wylocie z Chicago Bulls. Gracze nie wystawili mu laurki

Dawid Siemieniecki

Wiele wskazuje na to, że Jim Boylen ostatecznie pożegna się z posadą trenera Chicago Bulls. Obecny szkoleniowiec "Byków" nie cieszy się najlepszymi opiniami wśród zawodników, w związku z czym management zastanawia się nad jego zwolnieniem.

- Wykorzystamy dostępny czas, aby ocenić wszystkich pracowników. I tyczy się to nie tylko zawodników i sztabu, ale także ludzi pracujących w biurze. Jestem już po rozmowie z trenerem, przebiegła ona bardzo dobrze i nie mogę się doczekać, żeby spędzić z nim czas w Chicago, kiedy będziemy mieli ku temu okazję - podkreślił Marc Eversley krótko po tym, gdy niedawno został nowym managerem generalnym Chicago Bulls. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło.

Jak donosi Joe Cowley z dziennika Chicago Sun-Times, Jim Boylen może wkrótce pożegnać się ze swoim stanowiskiem. Jerry i Michael Reinsdorf, którzy jako właściciel i prezydent są najważniejszymi osobami w klubie, chcą wprawdzie, aby 55-latek pozostał trenerem, ale innego zdania wydają się być Arturas Karnisovas oraz wspomniany już Eversley. Odpowiednio wiceprezes ds. operacji koszykarskich oraz GM drużyny przeprowadzili w ostatnim czasie rozmowy z zawodnikami odnośnie Boylena i opinie, które usłyszeli, nie wystawiają szkoleniowcowi najlepszej laurki.

Karnisovas w ostatnich latach z sukcesami brał udział w budowie silnych Denver Nuggets, którzy dzięki niektórym, niekiedy trudnym decyzjom znajdują się obecnie w ścisłej czołówce konferencji zachodniej. Litwin ma plan, aby powtórzyć to samo w Wietrznym Mieście i już widać, że nie będzie bał się podejmowania konkretnych kroków, aby zrealizować cel i sprawić, aby Bulls znów stali się wiodącą siłą Wschodu. Nawet jeśli będzie to oznaczało pożegnanie z dotychczasowym opiekunem ekipy.

Choć w tym wypadku nie padły konkretne nazwiska, pewni zawodnicy zarzucają szkoleniowcowi brak odpowiednich kompetencji do prowadzenia drużyny oraz to, że zaniedbuje on budowanie relacji z graczami. Jeśli więc już teraz niektórzy z nich narzekają na trenera, a celem odbudowujących się "Byków" w najbliższej przyszłości będzie zapewne sprowadzenie innych klasowych koszykarzy, to właśnie ten aspekt może stanąć na przeszkodzie ku temu. Wydaje się więc, że dni Boylena w Chicago mogą być już policzone.

Czytaj także:
NBA nie trafi w najbliższym czasie do TVP Sport. Jasna wypowiedź Marka Szkolnikowskiego >>
NBA. Konflikt w Jazz. Rudy Gobert i Donovan Mitchell gotowi na pojednanie >>

ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu
 

< Przejdź na wp.pl