WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Jakub Schenk

W tym klubie mogą mógić o fatum! Kolejny zawodnik wypada z gry na dłuższy okres

Krzysztof Kaczmarczyk

Czarny scenariusz trenera Kinga Szczecin się spełnił. Arkadiusz Miłoszewski na kilka tygodni stracił kolejnego ze swoich podstawowych zawodników. To już prawdziwy, kadrowy armagedon.

Sherron Dorsey-Walker, Malachi Richardson, Kacper Borowski, Jay Threatt, a teraz Jakub Schenk - to nie pierwsza piątka szczecińskiego zespołu, a lista kontuzjowanych.

Ten ostatni nie dograł do końca ostatniego meczu ligowego, w którym King Szczecin rywalizował z ekipą Polski Cukier Pszczółka Start Lublin (81:85).

Na pomeczowej konferencji prasowej Arkadiusz Miłoszewski nie miał wesołej miny mówiąc o Schenku. - Coś się naciągnęło w mięśniu dwugłowym - przyznał. Dlatego jego podstawowy rozgrywający nie mógł pojawić się na parkiecie w kluczowych chwilach.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat 

Co prawda 27-latek chciał wrócić na parkiet, ale nikt nie chciał ryzykować pogłębienia się urazu. I to była dobra decyzja. W poniedziałek klub wydał oficjalny komunikat związany z jego stanem zdrowia.

"Jakub Schenk w meczu z Polskim Cukrem Pszczółką Start Lublin doznał kontuzji naciągnięcia mięśnia dwugłowego uda. Niestety naszego rozgrywającego czeka pauza, która będzie trwała od 3 do 4 tygodni" - napisano.

Szkoleniowiec Kinga nie będzie mógł zatem skorzystać z niego w serii bardzo ważnych meczów, kolejno z Enea Zastalem BC Zielona Góra (12 styczeń), Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski (23 styczeń), Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz (26 styczeń) i najpewniej Śląskiem Wrocław (6 luty).

Schenk w tym sezonie notuje średnio 13,1 punktu, 6,3 asysty, 2,8 zbiórki i 1,5 przechwytu na mecz. Wszystkie te wskaźniki to jego najlepsze osiągnięcia w karierze.

Zobacz także:
Szaleństwo! Łapali się za głowy, a on się nie mylił. "Buty i lód w żyłach"
Tak dowiedzieli się o ultimatum. Drużyna stanęła za trenerem

< Przejdź na wp.pl