Brazylijczycy drwią z Paulo Sousy. "Najbardziej bawi"
Flamengo Paulo Sousy skompromitowało się, przegrywając 1:2 z Fortalezą. Brazylijskie media nie zostawiły suchej nitki na byłym selekcjonerze reprezentacji Polski.
Zespół z Maracany dobrze spisywał się w Copa Libertadores, ale nie radzi sobie na krajowym podwórku. Flamengo Rio de Janeiro miało walczyć o mistrzostwo, a po dziewięciu seriach gier zajmuje dopiero 11. miejsce w stawce ligi brazylijskiej.
Tamtejsi kibice byli wściekli po niedzielnym spotkaniu. Flamengo przegrało 1:2 u siebie z ostatnią w tabeli Fortalezą. Czerwona latarnia ligi zdobyła komplet punktów po trafieniu w drugiej minucie doliczonego czasu.
Coraz więcej wskazuje na to, że Paulo Sousa nie wypełni kontraktu, który obowiązuje do końca przyszłego roku. Brazylijczycy dworują sobie z 51-letniego szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO: Bayern ma plan na zastąpienie Lewandowskiego. Wielka gwiazda na celowniku!
"Uważam, że prośba o odejście Paulo Sousy, człowieka, który dzisiaj najbardziej bawi Brazylię, jest absurdalna. Fani Flamengo są bardzo samolubni" - czytamy w mediach społecznościowych. Profil "Ole do Brasil" ma ponad milion obserwujących.
Na pomeczowej konferencji prasowej były selekcjoner reprezentacji Polski próbował zrzucić winę na swoich podopiecznych. "Tydzień temu sam mówił o zjednoczeniu, kolektywie i synergii. Gdy przegrywa, liczą się indywidualne błędy techniczne" - dodał dziennikarz Cahe Mota.
Czytaj także:
Lukaku nie dla Bayernu? Jest kolejny chętny na napastnika Chelsea
Piłkarz Manchesteru City zaoferowany Realowi Madryt