Od nędzy do pieniędzy. FC Barcelona królem polowania w Europie

PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Jeszcze kilka miesięcy temu taki scenariusz wydawałby się kompletnie oderwany od rzeczywistości. A jednak. Tonąca w długach FC Barcelona wydała latem ogromne pieniądze na transfery. Katalończycy chcą odzyskać tron w Hiszpanii, a może i nawet w LM.

FC Barcelona w pewnym momencie była prawdziwym hegemonem na hiszpańskiej ziemi. Ostatni tytuł zdobyła jednak w 2019 roku, a bez poważnych wzmocnień Xavi nie był w stanie przywrócić drużynie dawnego blasku. Prezydent Joan Laporta poszedł na całość i zainwestował grube pieniądze na transfery.

Duma Katalonii mogła latem pochwalić się sprowadzeniem Roberta Lewandowskiego (45+5 mln euro), Raphinhi (58+7 mln), a ostatnio Julesa Kounde (50 mln+10 mln). Łączny wydatek Barcelony, biorąc pod uwagę stałą kwotę operacji, to 153 milionów euro.

Ekipa z Camp Nou wyprzedziła między innymi Bayern Monachium. który przeznaczył na nowych zawodników 137,5 miliona euro. Bawarczycy sprowadzili De Ligta (67 mln), Mane (32), Tela (20 mln) czy Gravenbercha (18,5 mln). Jak wyliczył "Mundo Deportivo", na najniższym stopniu podium uplasował się Arsenal (132 mln euro).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci

Przypomnijmy, że FC Barcelona mogła przeprowadzać transfery dzięki sprzedaży 25 procent praw telewizyjnych firmie Sixth Street za około 525 milionów euro. W czerwcu socios (członkowie klubu, którzy decydują o jego losach) Barcelony wyrazili zgodę na propozycję zarządu, by sprzedać z wyprzedzeniem na przyszłe lata prawa telewizyjne oraz tzw. merchandisingowe (możliwość wykorzystywania herbu, nazwy, wizerunku zawodników etc.).

Pieniędzy potrzebowała desperacko, ponieważ znacznie przekraczała limit wydatków na zespół, który obowiązuje w La Lidze. Z tego powodu rok temu z drużyny musiał odejść Leo Messi.

Teraz jednak, dzięki dodatkowemu zastrzykowi energii, taka sytuacja ma się nie powtórzyć. Dobrej myśli jest m.in szef La Ligi Javier Tebas.

- Barcelona jest na dobrej drodze do rejestracji piłkarzy, ale zostało jej jeszcze nieco pracy. Śledzimy działania, ale kiedy zobaczymy dokumentację dotyczącą dźwigni i zostaną sprzedani jacyś piłkarze, zobaczymy, czy uda się zarejestrować wszystkie nowe nabytki. Barça wie, co musi zrobić - powiedział Tebas.

FC Barcelona chce wrócić na tron ligi hiszpańskiej i odebrać tytuł Realowi Madryt. Nie jest wykluczone, że drużyna stanie się także faworytem do wygrania Ligi Mistrzów.

Trener Xavi doskonale wie jak smakuje to trofeum, a nowi zawodnicy znacząco podnieśli jakość zespołu. Mając najlepszego napastnika na świecie (Lewandowskiego), najbardziej perspektywicznego obrońcę (Kounde) oraz kilka hiszpańskich perełek (Ansu Fati, Pedri czy Gavi) klub skazany jest na walkę o najwyższe cele. Jak nie teraz to kiedy?

Transfery Barcelony latem 2022 roku:

PiłkarzCenaPozycja
Raphinha 58+7 mln euro skrzydłowy
Jules Kounde 50+10 mln euro obrońca
Robert Lewandowski 45+5 mln euro napastnik
Franck Kessie za darmo pomocnik
Andreas Christensen za darmo obrońca

Zobacz także:
Niespokojnie po meczu Pogoni. Duńska policja użyła broni
Raków zrobił swoje i gra dalej! FK Astana rozbita w dwumeczu

Źródło artykułu: