Nagranie z Poznania. Skandal to mało powiedziane
Szlagier pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa powinien być prawdziwym świętem piłki nożnej w Polsce. Kibice zrobili jednak wszystko, aby to o nich było głośno. Podczas sobotniego meczu z trybun leciały różne przedmioty, w tym szklane butelki.
Sobotnie starcie przy ul. Bułgarskiej zapowiadało się naprawdę ciekawie. Lech Poznań zażegnał kryzys z początku sezonu i rozpoczął wspinaczkę ku górze tabeli. Za to Legia Warszawa przed hitem jedenastej kolejki PKO Ekstraklasy zajmowała pozycję wicelidera.
Ostatecznie w starciu obu drużyn padł bezbramkowy remis. Wynik na pewno rozczarował (więcej przeczytasz TUTAJ). Kibice postanowili jednak zrobić wszystko, aby mimo braku goli o spotkaniu było naprawdę głośno.
Już na samym początku przez ich karygodne zachowanie arbiter Piotr Lasyk musiał przerwać grę (więcej TUTAJ). Co ciekawe z sektora zajmowanego przez miłośników Legii Warszawa w trakcie meczu leciały fajerwerki prosto... w dach stadionu.
W mediach społecznościowych pojawił się nawet filmik z tego zdarzenia. To jednak nie koniec, ponieważ na boisku wylądowała także szklana butelka i to niedaleko golkipera Wojskowych, Kacpra Tobiasza. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Po sobotnim spotkaniu Legia Warszawa wskoczyła na pozycję lidera tabeli PKO Ekstraklasy z punktem przewagi nad Wisłą Płock. Trzecie miejsce zajmuje Raków Częstochowa, który ma dwa mecze mniej na swoim koncie od obu drużyn.
Zobacz też:
Klopp nie wytrzymał. "Tworzycie wielkie historie z takich sytuacji"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!