Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: interwencja Szczęsnego

To mógł być kolejny cios. Ofiarna interwencja Szczęsnego [WIDEO]

Rafał Szymański

Gdyby nie Wojciech Szczęsny, reprezentacja Czech miałaby trzybramkową przewagę już po pierwszej połowie. Polski bramkarz ugasił pożar.

Linia obrony reprezentacji Polski była kompletnie zagubiona na początku piątkowego meczu. Po trzech minutach podopieczni Jaroslava Silhavy'ego szybko rozpracowali bardzo szybko rozmontowali defensywę gości, a na listę strzelców wpisali się Ladislav Krejci oraz Tomas Cvancara.

Biało-Czerwoni nie mieli tez zbyt wielu argumentów w ataku. Nasi południowi sąsiedzi nie spuszczali nogi z gazu, stwarzali zagrożenie pod bramką Wojciecha Szczęsnego i mogli podwyższyć rezultat tuż przed zmianą stron.

Cvancara kolejny raz przedostał się w pole karne Polaków i bezskutecznie próbował zaskoczyć doświadczonego bramkarza uderzeniem z prawej strony. Szczęsny odbił piłkę przed siebie, ale autor drugiego gola poszedł za akcją, po czym zdecydował się na dobitkę.

32-letni golkiper fenomenalnie zatrzymał drugą próbę Cvancary. Czeski napastnik zmarnował klarowną sytuację i mógł pluć sobie w brodę.

Niestety, gospodarze trzeci raz zaskoczyli polską obronę w drugiej odsłonie. Jan Kuchta dał radość lokalnym kibicom w 64. minucie rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
 

Czytaj także:
Politycy na trybunach w Pradze. Wymowne zdjęcie
27. sekunda. Santos mógł się załamać
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl