Piotr Mroziński: Nie jest to dla mnie nowa pozycja
Piłkarze Widzewa Łódź zakończyli w miniony weekend pierwszy obóz przygotowawczy tego lata. Od wtorku widzewiacy ćwiczą znów na własnych obiektach, a za tydzień jadą na zgrupowanie do Wronek.
- To była głównie ta cięższa część przygotowań, teraz schodzimy z obciążeń. W przyszłym tygodniu jedziemy na kolejny obóz, gdzie czekają nas cięższe sparingi. Z tych czterech tygodni treningów, to była najcięższa część. Najmocniej trenowaliśmy, rozegraliśmy dwa sparingi. Myślę, że dobrze się do tego przygotowaliśmy. Sparingi miały głównie wyglądać tak, że miał to być dobry trening. Uważam, że plan został wykonany. Jesteśmy zadowoleni z pracy - powiedział Piotr Mroziński, zawodnik Widzewa Łódź.
Obóz w Kleszczowie dał się zawodnikom we znaki. Większość z nich narzekała po jego zakończeniu na zmęczenie. - Powiem tak. Trenowaliśmy dwa razy dziennie, do tego doszły mecze i to zmęczenie się na siebie nałożyło. Trochę to zmęczenie odczuwaliśmy, ale teraz jest już dużo lepiej - przyznał widzewiak.
W kadrze łodzian, liczącej niespełna 25. zawodników, znajduje się obecnie jeden nominalny środkowy obrońca. Jest nim 19-letni Sebastian Duda, który - tak jak Mroziński - jest wychowankiem Stali Mielec. Czy może dojść do takiej sytuacji, że wychowankowie Stali będą tworzyć duet stoperów Widzewa? - (uśmiech) Myślę, że taka sytuacja może się zdarzyć. Bardzo fajnie byłoby zagrać z Sebastianem. Gramy ze sobą już od kilku lat. Miło byłoby grać razem w Ekstraklasie. Jeden mecz, w Białymstoku, rozegraliśmy w obronie i pierwszy krok mamy już za sobą - zakończył.