Jakub Rzeźniczak: Nie zapłacę! Mogą mnie wsadzić

Łukasz Czechowski

Jakub Rzeźniczak jest już "winny" polskiemu sądownictwu 3,5 tys. zł za nie stawianie się na rozprawy. Piłkarz Legii zapowiada, że nie zamierza płacić.

Pierwszą grzywnę w wysokości 500 zł Rzeźniczak dostał w styczniu, gdy nie stawił się na rozprawie w sprawie pobicia go przez Piotra S. Wtedy obrońca legionisty wyjaśniał, że nie ma on obowiązku stawiać się na rozprawie, ale sąd był innego zdania.

Druga, już dużo wyższa grzywna w wysokości 3 tys. zł, to efekt niestawiennictwa na rozprawie, która odbywała się w czasie zgrupowania reprezentacji Polski. Co ciekawe, sąd został poinformowany przez PZPN o tym fakcie, ale nie uznał tego usprawiedliwienia. Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się 10 października, czyli dzień przed meczem Ukraina - Polska i jeśli Rzeźniczak dostanie powołanie od Waldemara Fornalika, również w sądzie się nie stawi. Czy czeka go kolejna grzywna?

27-letni piłkarz zapowiada, że i tak jej nie zapłaci. - Mowy nie ma! Ani tych 500, ani tych 3 tys. Złotówki ode mnie nie zobaczą! Mogą mnie wsadzić, mogę liście grabić na ulicy albo z dziećmi pracować społecznie, ale nie zapłacę! Bo nie zasłużyłem, aby mnie karano - przekonuje w rozmowie z Super Expressem. 

Cały wywiad w Super Expressie.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl