Czy to koniec potęgi Borussii Dortmund? "Wszyscy już wiedzą, jak grać przeciwko BVB"
Borussia Dortmund zawodzi w Bundeslidze, a w środę nie miała nic do powiedzenia z Juventusem Turyn. Czy drużynę Juergena Kloppa po zakończeniu sezonu czeka rewolucja kadrowa?
Od połowy 2010 roku Borussia Dortmund zaczęła osiągać nadspodziewanie dobre wyniki. Dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo Niemiec, wygrała krajowy puchar, a w 2013 roku wystąpiła w finale Ligi Mistrzów. Miniony sezon okazał się niezły w wykonaniu czarno-żółtych, którzy uplasowali się na 2. miejscu Bundeslidze, zagrali w finale DFB-Pokal i dotarli do najlepszej "8" LM.
Odkąd jednak z klubu odszedł Robert Lewandowski, zespół zaczął spisywać się znacznie poniżej oczekiwań, a dwumecz z Juventusem Turyn potwierdził, że fatalne wyniki BVB w Bundeslidze to nie przypadek. Dortmundczycy ewidentnie obniżyli loty i mogą już nie wrócić do dawnej formy, zwłaszcza że obecnie nawet tacy gracze jak Mats Hummels czy Marco Reus, który umiejętności nie sposób kwestionować, prezentują się zupełnie bezbarwnie.
- DNA Borussii zostało rozszyfrowane i już wszyscy wiedzą, jak grać przeciwko BVB - przekonuje Juergen Kohler na łamach Bildu, nawiązując do tego, z jaką łatwością Hamburger SV i 1.FC Koeln zachowały w niedawnych pojedynkach ligowych z zespołem z Signal-Iduna Park czyste konto. Co na to trener? - Wygraliśmy z Schalke 3:0 po świetnym meczu i jedyne co nam pozostaje, to grać tak częściej - odpiera ataku Juergen Klopp, który wciąż nie traci wiary w swój zespół.
Czy w letnim okienku transferowym z Borussii odejdzie gros ważnych graczy? Według Bildu działacze nie powiedzieliby "nie" sprzedaży Henricha Mchitarjana, ale Ormianin kosztował 27,5 mln euro, a obecnie nikt nie zapłaci za niego takich pieniędzy. W Dortmundzie nie sprawdza się też Ciro Immobile i już po roku może zmienić klub. Niewykluczone, że wolę transferu wyrazi także Hummels, z kolei Ilkay Gundogan najprawdopodobniej przedłuży umowę do 2017 roku. Mało realne jest też odejście Reusa, nie wiadomo, jakie ambicje ma Pierre-Emerick Aubameyang.