PAP/EPA / EPA/JOE CASTRO / Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Argentyny

Nowy selekcjoner Argentyny to szaleniec? Wystawił tylko dwóch nominalnych obrońców

Bartosz Zimkowski

Szaleniec czy wizjoner? To pytanie ciśnie się na usta, gdy spojrzy się, ilu nominalnych obrońców wystawił Jorge Sampaoli w spotkaniu z Singapurem (6:0). Było ich zaledwie dwóch.

Już dzień przed meczem zapowiadał: - Będzie dwóch środkowych obrońców. Gra obronna zespołu i tak składa się z dziesięciu zawodników. Chcemy popracować nad organizacją defensywy, gry z wysokim pressingiem i szybkim odbiorem piłki.

Słowa dotrzymał. W składzie znalazło się zaledwie dwóch nominalnych stoperów - Federico Fazio oraz Emanuel Mammana. Do ich dwójki można dodać defensywnego pomocnika Lucasa Biglię, a pozostali gracze byli ustawieni ultraofensywnie. 

Fakt, że Argentyna nie mierzyła się z potentatem światowej piłki, lecz słabiutkim Singapurem i to towarzyskim meczu. Mimo to Jorge Sampaoli znany jest ze swojego uwielbienia do gry ofensywnej. Taki system wpajał chociażby w reprezentacji Chile. Atak, atak i jeszcze raz atak - piłka miała być odbierana jak najszybciej, już na połowie rywali. 

Dlatego do jego taktyki nie potrzeba było mu pięciu obrońców, a zaledwie dwóch. Z Singapurem się udało, ponieważ Argentyna wygrała aż 6:0, ale tak jak wspomnieliśmy - przeciwnik był bardzo, bardzo słaby. Ciekawe czy z mocniejszym rywalem zdecyduje się na podobne rozwiązanie.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl