Mundial 2018. Seria z kałasznikowa, 12 kul w ciele. Tak zamordowano piłkarza reprezentacji Panamy

Newspix / Anthony Smith/Southcreek Global/ZUMAPRESS.com / Amilcar Henriquez (w środku) podczas meczu Panama-USA.
Newspix / Anthony Smith/Southcreek Global/ZUMAPRESS.com / Amilcar Henriquez (w środku) podczas meczu Panama-USA.

Amilcar Henriquez miał być jednym z liderów reprezentacji Panamy podczas mistrzostw świata w Rosji. Nie doczekał tej chwili. Najprawdopodobniej jeden z karteli narkotykowych wydał na niego wyrok.

Colon, jedno z większych miast w Panamie, ponad 70 tysięcy mieszkańców. O jego znaczeniu nie świadczy jednak liczba ludności a położenie. Miasto leży u północnego wejścia do Kanału Panamskiego. Dzięki temu jest jedną z największych stref wolnocłowych na świecie. Do handlu dochodzi również przemysł naftowy i chemiczny. Dla całej Ameryki Środkowej to miejsce strategiczne. Niestety, również z powodu szlaku narkotykowego: Kolumbia - USA. Cała Panama, a Colon szczególnie, pełni na tej trasie punkt niezwykle ważny. To właśnie tutaj nakładają się wpływy interesów największych karteli narkotykowych świata. To tutaj padają strzały.

15 kwietnia 2017 padło ich 23. Aż 12 utkwiło w ciele jednego z najlepszych piłkarzy w historii panamskiej piłki nożnej - Amilcara Henriqueza. Kiedy w to sobotnie przedpołudnie wyszedł ze swojego domu, napastnicy otworzyli drzwi czerwonego nissana i oddali serię strzałów, m.in. z karabinu AK47, czyli tzw. kałasznikowa. Policjanci zabezpieczający miejsce zbrodni znaleźli jeszcze kilka rewolwerów i ponad 100 niewykorzystanych pocisków. Arsenał, jakby bandyci rozpoczynali wielką bitwę, a mieli drobne zlecenie: zabić Henriqueza. Ojca trojga małych dzieci... i piłkarza.

Przy okazji zamordowali Delano Wilsona. Początkowo informowano, że to znajomy reprezentanta Panamy. - Delano nie znał piłkarza, nigdy go nie spotkał - skomentowała w oficjalnym liście rodzina Wilsona. - Jak to się stało, że zmarł? Po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiedniej chwili. Wyszedł z domu, by kupić coś na obiad. Mówił, że idzie do oddalonego o kilka przecznic dalej fast foodu. Godzinę później do drzwi zapukał policjant z tragicznymi wieściami.

ZOBACZ WIDEO: Gmoch: Najlepsza gra obronna to pressing

Pamięta śmierć Escobara, teraz przeżył deja vu

Mimo zdecydowanych działań policji (a przynajmniej takich zapowiedzi) oraz pełnego ich poparcia przez prezydenta kraju Juana Carlosa Vareli nie znaleziono sprawców. Aresztowano co prawda czterech nastolatków, ale nie udowodniono im winy. - Mimo że cały kraj wie, kto zamordował Amilcara - przekonuje Hernan Dario Gomez, selekcjoner reprezentacji Panamy. - Jeden z gangów narkotykowych.

Gomez pamięta już jedną tak głośną śmierć piłkarza: kiedy w 1994 roku Humberto Munoz Castro zastrzelił przed jednym z barów w Medellin Andresa Escobara, był asystentem trenera reprezentacji Kolumbii. Teraz przeżył deja vu.

- To właśnie Amilcar poprosił mnie, abym objął stanowisko selekcjonera w Panamie - przyznaje Gomez. - Trenowałem go w Independiente Medellin i słyszałem codziennie: "Profesorze, przyjedź do mojej ukochanej Panamy, pomóż nam awansować na mistrzostwa świata".

Piłka nożna w Panamie nie jest sportem numer 1. Zdecydowanie przegrywa walkę o popularność z baseballem. Piłkarze - owszem - są znani i kochani, ale tylko ci, którzy występują w reprezentacji. Miejscowa liga nie ma żadnego znaczenia, a piłkarze grający w najlepszych klubach w Panamie często zarabiają poniżej najniższego wynagrodzenia w tym kraju - czyli ok. 450 dolarów (nieco ponad 1600 zł) miesięcznie. Wielu nie dostaje w ogóle pieniędzy, a zaległości ciągną się miesiącami.

Nie miał co jeść

Rodrigo Tello, były reprezentant Panamy do lat 20. i świetnie zapowiadający się piłkarz, który znalazł się na liście życzeń mocnych klubów w Kolumbii i Chile siedzi teraz w więzieniu - Joyita. Takim o najwyższym rygorze. Czemu? - Nie płacili mi w klubie pensji od wielu miesięcy - opowiada na łamach "The Guardian". - Byłem głodny, musiałem za coś żyć. Zgłosili się do mnie przedstawiciele jednego z gangów. Zgodziłem się wziąć udział w rozboju. No i wpadłem. Siedzię już 10 lat.

Na mecze panamskiej ligi przychodzi 2-3 tysiące kibiców. Kluby nie są w stanie utrzymać się z biletów. Sprzedają więc najlepszych zawodników do lig zagranicznych, głównie do USA, Chile oraz Kolumbii. Rzadko bezpośrednio do Europy. Po awansie do MŚ w Rosji liczą, że to się zmieni. Liczą również na większe zainteresowanie ze strony kibiców. - Po meczu, który dał nam bilety na mundial, prezydent ogłosił dzień wolny od pracy, a na ulice panamskich miast wyległy setki tysięcy ludzi - wspomina Gomez. - To znak, że piłka ma tutaj potencjał. Musimy jednak zerwać z powiązaniami z kartelami narkotykowymi, pokazać piłkarzom, że mogą normalnie żyć i że sport jest dla nich szansą na lepsze życie.

To będzie bardzo trudne. Coś o tym wiedział zamordowany Amilcar Henriquez. Mimo wielu prób i tego że wyjechał w przeszłości z Panamy, grał w ligach zagranicznych i reprezentacji, nie mógł wyrwać się ze szponów mafii. Podobnie jak - o czym mówią nieoficjalnie panamscy dziennikarze - jego brat.

"Długo nie pożyje"

Po śmierci Henriqueza swego rodzaju "coming out" ogłosił inny piłkarz reprezentacji Panamy (ma na koncie na razie tylko dwa spotkania, ale był w szerokiej kadrze przygotowującej się do MŚ w Rosji) - Jose Fajardo. 24-latek przyznał się publicznie, że ma problem z jednym z karteli narkotykowych, że nie może się wyrwać z jego macek. - Jako nastolatek wdepnąłem w to gówno i do teraz się to za mną ciągnie - ogłosił.

- Długo nie pożyje - komentowali mieszkańcy Panamy.

Na całe szczęście czarny scenariusz się nie ziścił, a piłkarz nadal czaruje kibiców swoją grą, a być może już wkrótce wyjedzie do Major League Soccer w Stanach Zjednoczonych. Jego umiejętnościami zachwyceni są właściciele FC Dallas.

Reprezentacja Panamy rozpocznie mundial meczem z Belgią (poniedziałek, 18.06., godz. 17). W grupie zagra jeszcze z Anglią i Tunezją.

Źródło artykułu: