Niko Kovac nie ma wsparcia szefów Bayernu Monachium. Chorwat ma zostać zwolniony

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu od lewej: Robert Lewandowski, Niko Kovac
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu od lewej: Robert Lewandowski, Niko Kovac

Niko Kovac przed dwoma decydującymi meczami w sezonie musi mierzyć się nie tylko z rywalami, ale z ostrą krytyką w mediach. Te uważają, że sam powinien poddać się do dymisji uprzedzając decyzję szefów Bayernu Monachium.

[tag=3945]

Hasan Salihamidzić[/tag], dyrektor sportowy Bayernu Monachium, był gościem w programie ZDF. Tam oczywiście nie zabrakło tematów związanych z przyszłością Niko Kovaca. Na pytanie czy to koniec Chorwata w Bayernie, odparł, że "zobaczymy. Ma moje poparcie". Gdy zapytano czy wspierają go także Uli Hoeness oraz Karl-Heinz Rummenigge odpowiedział, że nie może mówić za nich.

Gazeta "Bild" wywnioskowała z całej rozmowy z Salihamidziciem, że Kovac nie ma już czego szukać na Allianz Arena, ponieważ szefowie klubu i tak go zwolnią. Komentator sport1.de Florian Plettenberg też jest przekonany, że w przyszłym sezonie Kovaca już nie będzie w Bayernie.

"Kovac powinien zatem pomyśleć o rezygnacji po finale Pucharu Niemiec i przewidzieć swoich szefów - nawet jeśli jest to sprzeczne z jego naturą wojownika" - czytamy w artykule.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Odłożona koronacja Bayernu! Borussia nadal w grze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dziennikarz także podkreśla, że brak wsparcia szefów klubu jest jednoznacznym sygnałem dla niego, że Bayern nie wiąże z nim przyszłości.

Były trener Bayernu Felix Magath uważa, że coś jest nie tak w dzisiejszym futbolu, gdy to często zawodnicy podkopują autorytet szkoleniowca. - Trener jest tak silny, jak przywództwo klubu. Nie chodzi tylko o Bayern, ale teraz prawie wszystkie kluby nie wspierają trenerów. Piłkarze stali się zbyt potężni - powiedział "Bildowi".

Gazeta przypomina też trenerów, którzy musieli pożegnać się z Bayernem nawet jak w przypadku Jupp Heynckes zdobywali potrójną koronę. Tak było w 2013 roku, gdy jego miejsce zajął Pep Guardiola.

Przed Bayernem dwa mecze: ostatnia kolejka w Bundeslidze (spotkanie z Eintrachtem Frankfurt) oraz finał Pucharu Niemiec z RB Lipsk.

Zobacz takżeMedia: Robert Lewandowski może mieć znanego partnera w ataku. Paulo Dybala głównym celem Bayernu Monachium

Zobacz takżeBundesliga. Uli Hoeness zdenerwowany po nieuznanej bramce dla Bayernu Monachium: To żart roku

Źródło artykułu: