PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: piłkarze Korony Kielce

Przyszłość Korony Kielce zagrożona. Niemieccy właściciele nie przyjechali na zebranie akcjonariuszy

Łukasz Witczyk

W poniedziałek nie doszło do walnego zgromadzenia akcjonariuszy Korony Kielce. Niemieccy większościowi właściciele nie dotarli do stolicy województwa świętokrzyskiego. To oznacza, że przyszłość klubu jest zagrożona.

W poniedziałek miała się rozstrzygnąć przyszłość Korony Kielce. Celem walnego zgromadzenia akcjonariuszy było dokapitalizowanie spółki o łącznie 5 milionów złotych. Miasto miało przekazać 1,4 mln, a rodzina Hundsdorferów miała dołożyć kolejne 3,6 mln zł. Taki ruch uratowałby klub, a działacze mogliby rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu, który kielczanie mają spędzić w Fortuna I lidze.

Ostatecznie do walnego zgromadzenia akcjonariuszy nie doszło. Niemieccy właściciele nie dotarli do Kielc. "Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korona SA z powodu braku wymaganego kworum, wynikającego z nieobecności większościowego Akcjonariusza, zostało przerwane do dnia 4 sierpnia br" - przekazała Korona za pośrednictwem swojej strony internetowej.

To najgorszy możliwy scenariusz dla kieleckiego klubu. Przyszłość Korony stoi pod dużym znakiem zapytania. Jak informuje "Przegląd Sportowy", możliwy jest nawet upadek spadkowicza z PKO Ekstraklasy. Obecnie klub ma spore problemy finansowe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz! 
Ratunkiem dla Korony może być kolejne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym zostanie podjęta decyzja o podwyższeniu kapitału, ale niewiele wskazuje na to, że tak się stanie. Innym rozwiązaniem jest sprzedaż przez niemieckich właścicieli akcji, ale wcześniej mimo ofert nie chcieli się oni pozbyć udziałów w Koronie.

Trzecim możliwym scenariuszem jest przejęcie klubu przez miasto za symboliczną złotówkę. Jednak żadna z tych opcji nie jest na ten moment prawdopodobna. Zgodę musiałaby wyrazić rodzina Hundsdorferów, a z nią nawet władze klubu mają utrudniony kontakt.

Miasto chce jednak pomóc Koronie, ale na tę chwilę nie może tego zrobić. - Mamy w tej chwili związane ręce. Miasto jest przygotowane i zainteresowane podniesieniem kapitału spółki, ale niestety nie możemy tego zrobić jednostronnie - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Paweł Gągorowski członek rady nadzorczej klubu.

Głos w tej sprawie zabrał prezydent Kielc, Bogdan Wenta. "Była to kolejna, szósta próba podniesienia kapitału spółki i wciąż, jako miasto, pozostajemy w pełnej gotowości do wykonania tego kroku. Liczę na to, że za dwa tygodnie będziemy mogli spotkać się, by ustalić kierunek dalszej współpracy. Jestem gotowy na wypracowanie takiego modelu funkcjonowania klubu w I lidze i wprowadzenia zmian, które pozwolą naszej drużynie na ponowny awans do Ekstraklasy" - napisał na Facebooku Wenta.

Czytaj także:
Grzegorz Sandomierski zakażony koronawirusem
Transfery. Media: Przemysław Płacheta na testach w Norwich City

< Przejdź na wp.pl