Po niespodziewanym zwolnieniu Jerzego Brzęczka ruszyła giełda nazwisk, w tym momencie cała piłkarska Polska zastanawia się kto zostanie jego następcą. Najnowsze doniesienia są takie, że Zbigniew Boniek ogłosi nazwisko już w czwartek, na konferencji prasowej, gdzie ma również podać przyczyny zwolnienia Brzęczka.
Od poniedziałku spekuluje się że nowym selekcjonerem może zostać Włoch. Faktem jest, że na bezrobociu przebywa obecnie wielu znanych szkoleniowców z Italii, a związki Bońka z tym krajem i tamtejszą piłką są oczywiste.
Zresztą, ten temat również w tamtejszych mediach jest podejmowany. W związku z tym skontaktowaliśmy się z Gianlucą Di Marzim, jednym z najlepszych włoskich dziennikarzy, specjalistą między innymi od spraw transferowych.
ZOBACZ WIDEO: Wielki autorytet potrzebny reprezentacji Polski. "Zawodnicy przyjeżdżają na kadrę i zapominają jak się biega po boisku"
Di Marzio zdradził nam nazwisko nowego kandydata, które dotąd nie pojawiło się w obiegu. To Paulo Sousa, były reprezentant Portugalii i trener m.in. Basel, Fiorentiny, Bordeaux czy Queens Park Rangers. Włoski dziennikarz ocenił także dla WP SportoweFakty tych kandydatów, którzy wymieniani są jako ci, którzy mogliby zastąpić Brzęczka.
Allegri byłby zdecydowanie najlepszy
- Patrząc na listę włoskich szkoleniowców do wzięcia, nie mam żadnych wątpliwości, że perfekcyjnym wyborem dla Polski byłby Massimiliano Allegri. To idealny szkoleniowiec, który łączy w sobie wszystko: taktykę, motywację, komunikację. On byłby perfekcyjnym wyborem, ale prawda jest taka, że nie wierzę, aby w to wszedł. Myślę, że poczeka na propozycję z dużego europejskiego klubu - przekonuje Di Marzio. Ostatnio Allegri pracował w Juventusie, a wcześniej między innymi w AC Milan czy Cagliari Calcio.
Z włoskich nazwisk, które pojawiały się najczęściej, trzeba też wymienić Marco Giampaolo, właśnie zwolnionego z Torino FC . Choć we włoskich mediach Boniek zaznaczył, że te plotki nie są prawdziwe. - Tak czy inaczej, to nie byłby dobry wybór i to z kilku powodów. Dopiero co skończył pracę w Torino, zresztą poszło mu tam słabo. Poza tym, Giampaolo nie mówi po angielsku, więc ciężko byłoby mu przekazywać taktykę. To trener stricte klubowy, który musi pracować z piłkarzami na co dzień. A zatem zdecydowanie nie! Poza tym, jak usłyszałem, Boniek sondował włoskich trenerów jakieś 10 dni temu, może tydzień temu. A Giampaolo miał wtedy jeszcze pracę, więc to się tu zupełnie nie układa - stanowczo oświadcza Di Marzio.
Zenga? Nikt do niego nie dzwonił
Pracy nie ma również Walter Zenga, niegdyś znany bramkarz, a potem trener z doświadczeniem w wielu krajach. Jego ostatnim klubem było Cagliari. - Ale rozmawiałem z nim w tej sprawie dziś rano. Możecie go skreślić, zapewnił mnie, że nikt z polskiej federacji się z nim nie kontaktował - przyznaje Di Marzio.
W ostatnich dniach pojawiło się też w kontekście polskiej kadry nazwisko Vincenzo Montelli. - O tak! To byłby niezły wybór. Pracował za granicą, a teraz potrzebuje nowego wyzwania. Gdybym miał wskazać kogoś realnego i dobrego dla polskiej federacji, to z tych nazwisk, o których tu mówimy, Montella wydaje mi się bardzo ciekawym rozwiązaniem - mówi włoski dziennikarz. Montella pracował między innymi w Fiorentinie, Sevilli, Milanie, Sampdorii Genua czy AS Roma.
Spalletti za drogi!
Di Marzio ze względów finansowych wyklucza natomiast Luciano Spallettiego. - Nie wiem jaki macie budżet na trenera, ale on w Interze zarabiał 5 milionów euro netto. A zatem ekonomicznie byłoby to chyba ciężkie do udźwignięcia.
A Roberto Donadoni? - Dobry trener, z doświadczeniem jeśli chodzi o pracę z reprezentacją, ale trochę introwertyk, więc nie wiem jak byłoby z komunikacją. A wydaje mi się, że zwłaszcza za granicą dobra komunikacja z otoczeniem jest ważna. Roberto, jak mówię, to dobry trener, ale nie jakiś specjalny - mówi włoski dziennikarz.
Di Marzio wyklucza też Andreę Stramaccioniego i Luigiego Di Biagio: - Mają swoje plusy, ale według mojej wiedzy żaden z nich nie zostanie trenerem reprezentacji Polski. Takie wieści do mnie docierają. Christian Panucci? No jednak trochę za mało doświadczenia, poza tym w pracy z Albanią miał problemy.
Marco van Basten? Nie, to już były trener!
Na włoski deser jeszcze Maurizio Sarri. - Uh! Z jednej strony to byłoby bardzo ciekawe dla Polski, bo Sarri ma w sobie coś specjalnego, ale właśnie - choć to świetny trener, to raczej klubowy. On potrzebuje wielu godzin codziennej pracy z piłkarzami, żeby przekazywać im swoją filozofię, te wszystkie swoje detale. A w kadrze nie miałby przecież na to czasu - analizuje Di Marzio.
Oczywiście, lista kandydatów nie zamyka się tylko na Italii. Od pewnego czasu krąży też w kontekście polskiej kadry nazwisko legendarnego Marco van Bastena, ale... On od lat nie pracował z żadnym zespołem, między innymi ze względów zdrowotnych.
- To już były trener. Poza tym, w jego przypadku znaczenie mają inne sprawy. Tak więc nie! - jeden z naszych rozmówców, będący bardzo blisko PZPN, zdecydowanie ucina te spekulacje.
Jak wspomniano, w czwartek o 15:00 Boniek rozpocznie konferencję prasową. Zatem w czwartkowe popołudnie wiele w tych kwestiach się wyjaśni.