PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: trener Nina Patalon

Lekcja nie tylko dla debiutantek. Nina Patalon oceniła mecz z Kosowem

Krzysztof Sędzicki

- Liczba stworzonych sytuacji to na pewno w tym spotkaniu pozytyw w naszej grze - uważa trener reprezentacji Polski kobiet Nina Patalon po wygranej 2:1 z Kosowem w eliminacjach do mistrzostw świata.

Jednak zarówno na początku spotkania, jak i pod jego koniec było niezbyt wesoło. W czwartej minucie Liridona Syla dała prowadzenie rywalkom. Polki odpowiedziały golami Karoliny Gec i Martyny Wiankowskiej, ale do ostatnich minut nie było pewne, że zdobędą upragnione trzy punkty (więcej przeczytasz TUTAJ).

- Zawsze chcemy strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnik i to się udało. Warunki były trudne. Rywalki od samego początku walczyły agresywnie, a mecz ułożył im się dobrze, bo już w czwartej minucie strzeliły bramkę. Wiele czynników im sprzyjało - powiedziała Nina Patalon w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka.

- Dodatkowo grały na swoim boisku, więc chciały jak najlepiej się zaprezentować. My oczywiście także, ale trzeba podkreślić, że mimo miejsca w rankingu, Kosowo to naprawdę dobry zespół, który ma swoje indywidualności, grające w Bundeslidze. To drużyna dobrze zorganizowana w defensywie - dodała.

Trudno jest ocenić grę ofensywną reprezentacji Polski. Z jednej strony fragmentami Biało-Czerwone dominowały rywalki. Oddały dziesięć strzałów, podczas gdy rywalki pięć. Z drugiej strony Polki zdominowały rywalki na ich połowie po przerwie, ale nie potrafiły przekuć tego na więcej bramek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola! 

- Zabrakło nam dziś skuteczności, bo sytuacje kreowaliśmy. Strzeliliśmy jedną bramkę z akcji, drugą ze stałego fragmentu gry. Mieliśmy wiele okazji do podwyższenia wyniku, co uspokoiłoby naszą grę, a także otworzyłoby drogę do kolejnych trafień. Liczba stworzonych sytuacji to na pewno w tym spotkaniu pozytyw w naszej grze - oceniła trener polskiej kadry.

W meczu z reprezentacją Kosowa zadebiutowały aż trzy piłkarki - Karolina Gec (autorka gola na 1:1) oraz Gabriela Grzybowska i Natalia Wróbel, które pojawiły się w drugiej połowie.

- Siedemnastoletnia Karolina Gec zagrała bez żadnych kompleksów i dała nam wyrównanie. Chcę też podkreślić, że z różnych powodów, zdrowotnych, ale i szkoleniowych, wystąpiliśmy w innym personalnie składzie niż zawsze. To był mecz, który dał nam dużo materiału analitycznego, ale, co najważniejsze, zdobyliśmy trzy punkty. To kolejna lekcja, która pozwoli nam grać dobrze w piłkę - oceniła Patalon.

Kolejne, także wyjazdowe, spotkanie o punkty w eliminacjach do mundialu reprezentację Polski czeka już we wtorek o 20:30. W Leuven nasze piłkarki zmierzą się z Belgią. 

Czytaj też: Pogrom w polskiej grupie! 19:0 w eliminacjach do mistrzostw świata!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl