Grzegorz Lato w mocnych słowach o Paulo Sousie. "Niepoważny trener"
Paulo Sousa prawdopodobnie opuści polską kadrę tuż przed barażami o awans na mundial. - Powiedziałbym brutalnie, że podkulił ogon i - musiałbym użyć brzydkich słów - chce odejść. To mały skandal - mówi nam Grzegorz Lato.
Decyzja Paulo Sousy wstrząsnęła środowiskiem piłkarskim. Portugalczyk już porozumiał się z przedstawicielami Flamengo Rio de Janeiro i poprosił Cezarego Kuleszę o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Prezes PZPN odmówił, jednak niewiele wskazuje na to, że 51-latek poprowadzi kadrę w barażach.
Grzegorz Lato już po losowaniu Ligi Narodów przewidział, że Sousa nie wytrzyma długo na stanowisku. Tym razem legendarny piłkarz nie szczędził gorzkich słów pod adresem selekcjonera. - Albo to jest poważny trener, albo niepoważny trener. On jest przecież pod kontraktem. Chce rozwiązać, bo widzi, że tutaj nic nie osiągnął. Przed nami ciężki mecz w Rosji. Z tego co widzę, to on nie chce, żeby jego nazwisko widniało na przykład przy tym, że Polacy przegrali na Łużnikach - ocenił wybitny reprezentant Polski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- W tym momencie to jest dla mnie niepoważny trener. Powiedziałbym brutalnie, że podkulił ogon i - musiałbym użyć brzydkich słów - chce odejść. To mały skandal. Jeśli chodzi o Flamengo, to trochę wiem jak to wygląda w krajach południowoamerykańskich. Trener dzisiaj jest, jutro go nie ma, a później latami dochodzi się swoich roszczeń przez FIFA i to trwa - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdy futbolu w wyjątkowej sesji!
PZPN zatrudni Polaka?
Prezes Kulesza został postawiony w trudnej sytuacji. Nowy selekcjoner będzie miał bardzo mało czasu na przygotowania - już 24 marca reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Rosją. Później zwycięzca tej pary zagra w finale baraży z Czechami lub ze Szwecją.
- Kwestia polega na tym, że zostały tylko trzy miesiące do meczów barażowych. Powinien wypełnić swój kontrakt i wtedy może odejść. Sousa powiedział, że nie możemy liczyć na sukcesy i trzeba się brać za szkolenie młodzieży. No następny od młodzieży. Jak zatrudniamy trenera do kadry narodowej, to nie do juniorów, trampkarzy czy młodzieżówki, tylko do pierwszej reprezentacji - zaznaczył.
- Według mnie w reprezentacji Polski najwięcej osiągnęli polscy trenerzy, czyli Kazimierz Górski, Jacek Gmoch i Antoni Piechniczek. Beenhakker czy inni zawsze kończyli w ten sam sposób, a jeszcze później mieli pretensje - dodał.
"Byłem zaskoczony decyzjami Zbyszka"
71-latek skomentował ostatnie decyzje personale Zbigniewa Bońka. - Nie wiem na jakich zasadach i dlaczego Zbyszek się rozstał z Brzęczkiem. Wywalczył awans na mistrzostwa Europy i nagle z dnia na dzień prezes podjął decyzję. Nie powinni przedłużać z nim kontraktu w czerwcu, bo przecież mistrzostwa były przesunięte i szukać nowego. Zmienili trenera w styczniu na parę miesięcy przed turniejem. Byłem zaskoczony decyzjami Zbyszka. Nie ma żadnego wyjaśnienia dlaczego Sousa i Brzęczek odeszli - mówił.
W 2009 roku Grzegorz Lato podziękował za współpracę Leo Beenhakkerowi po zupełnie nieudanych eliminacjach mistrzostw świata. - Oczywiście zwolniłem Beenhakkera, był trochę obrażony, ale nie miałem innego wyjścia z racji tego, że po meczu przegranym 0:3 on zakazał wpuszczać do szatni kogokolwiek. Drużyna jest własnością polskiego narodu i zarządza tym prezes. Pracodawca nie ma prawa wejść do szatni? Śmiech na sali - wspominał.
Czytaj także:
Cezary Kulesza: Zachowanie Sousy to przejaw braku szacunku. Nie będziemy bierni!
Paulo Sousa - niewdzięcznik i dezerter [OPINIA]