Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock

Taka szansa długo może się nie powtórzyć. Wisła w drodze po marzenia

Marcin Górczyński

Przed płocką Wisłą jeden z najważniejszych meczów w jej najnowszej historii. Na szali awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Zadanie nadal jest bardzo wymagające, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny. HBC Nantes zostawiło za sobą bardzo korzystne wrażenie w fazie grupowej, w której zajęli trzecie miejsce w grupie, zostawiając za sobą m.in. THW Kiel i Aalborg. Wisła do ostatniej kolejki walczyła o awans, notując pod drodze wzloty i upadki. W Płocku zupełnie nie było widać, że Nafciarze stoją trochę niżej w hierarchii. Co więcej, wicemistrzowie Polski mogą odczuwać niedosyt po remisie 32:32.

Bohaterem Wisły byli Siergiej Kosorotow i zwłaszcza Dmitrij Żytnikow, który dwoił się i troił, by utrzymać Nafciarzy w grze o awans. To właśnie środkowy miał w rękach piłkę na zwycięstwo, ale jego rzut został zablokowany. Tak czy inaczej, wypadł świetnie na tle Nantes.

Wydaje się, że to największa szansa płocczan na czołową ósemkę w historii. Dotychczas w spotkaniach o tę stawkę musieli rywalizować z Vardarem Skopje czy Veszprem, wówczas jednymi z kandydatów do końcowego triumfu. Nantes to jednak inny rozmiar kapelusza i po pierwszym spotkaniu nawet atut własnego boiska nie stawia francuskiego zespołu w roli zdecydowanego faworyta. 

Po drodze Wisła musiała jeszcze rozegrać spotkanie ligowe z MKS-em Kalisz, ale trener Xavi Sabate wykorzystał je jako sprawdzian dla zmienników. Odpoczywali Żytnikow, Michał Daszek i Niko Mindegia, tylko epizod zaliczył Kosorotow.

HBC Nantes - Orlen Wisła Płock / 29.03.2023, godz. 20.45
Pierwszy mecz: 32:32

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
 

< Przejdź na wp.pl