Francja po raz ostatni przegrała w finale 21 lat temu! "Wroga atmosfera? To dla nas dodatkowa motywacja"

Francuscy szczypiorniści na przestrzeni dwóch dekad wystąpili w ośmiu finałowych spotkaniach na mistrzowskich imprezach, wygrywając wszystkie z nich! Ostatniej porażki doznali na MŚ w 1993 roku.

Po raz ostatni w finale Trójkolorowi schodzili pokonani w 1993 na mistrzostwach świata w Szwecji, gdzie ulegli Rosji 19:28. Od tego momentu trwa imponująca seria reprezentacji Francji, która wygrała osiem kolejnych decydujących pojedynków: mistrzostwa świata (1995, 2001, 2009, 2011), igrzyska olimpijskie (2008, 2012) i mistrzostwa Europy (2006, 2010). W siedmiu z nich wystąpił 36-letni Jerome Fernandez, dla którego niedzielny mecz z Danią może okazać się ostatnim w kadrze.

- Nigdy nie przegrałem w finale, mam nadzieję, że i tym razem to się stanie -
mówi na łamach Ekstra Bladet francuski rozgrywający. - Wszyscy oczekują we Francji zwycięstwa, a to nie będzie łatwe. Ludzie uważają, że skoro już kiedyś okazało się, że możemy wygrać z gospodarzami (24:19 na MŚ 2009 z Chorwacją dop. red.), to jesteśmy w stanie to powtórzyć - dodał.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Według Henrika Molgaarda, specjalisty od gry w defensywie w reprezentacji Danii, kluczowe będzie zatrzymanie Cedrica Sorhaindo. - Musimy mieć nad nim kontrolę, jeśli chcemy wygrać w finale - podkreślił na łamach sporten.tv2.dk. - Francuzi często go szukają, jet silny fizycznie i trudny do zatrzymania - dodaje René Toft Hansen. - Francuzi mają mentalność zwycięzców, ale liczę, że nasza ławka będzie kluczowym czynnikiem. Podczas dotychczasowych meczów pokazaliśmy, że mamy dużą szansę na wygraną - uważa Kasper Sndergaard.

Przed pięcioma laty Francuzi wprawili w konsternację Chorwatów wygrywając z gospodarzami w decydującym spotkaniu. - Były gwizdy, śpiewy, na koniec rzucali w nami zapalniczkami. Atmosfera była wroga, ale to była prawdziwa przyjemność! - wspomina w rozmowie z L'Equipe Michael Guigou. Trójkolorowi pragną teraz pogrążyć butnych Duńczyków. - Mając publiczność przeciwko sobie, to dla nas źródło motywacji - podkreśla Cedric Sorhaindo. - Jeżeli będzie mogli uciszyć widownię, to nasze zwycięstwo będzie miało lepszy smak - nie ma wątpliwości Igor Anić.

Źródło artykułu: