Trener Jan Such w roli psychologa

Michał Podlewski

Wydawało się, że większość drużyn w przerwie ligowej spowodowanej rozgrywanym w listopadzie Pucharem Wielkich Mistrzów będzie szukała świeżości przed drugą, zdecydowanie intensywniejszą częścią sezonu. Na pewno jednak do tego grona nie będą należeć gracze Jadaru, którzy rozegrają cztery sparingi.

Od poniedziałku radomianie będą przebywali na zgrupowaniu w Kielnarowej. - Zagramy cztery spotkania. Będziemy także dużo pracować nad siłą. Z zawodnikami czeka mnie również wiele rozmów - wykłada trener Jadaru Jan Such. Ekipa Jadaru na pewno zmierzy się w sparingowym spotkaniu z Iskrą Odincowo, która będzie gościła w Polsce na zaproszenie Asseco Resovii Rzeszów, z którą rozegra dwa mecze. Do konfrontacji Jadaru z Rosjanami dojdzie w środę. Sparing będzie jednak zamknięty dla kibiców. - Takie są ustalenia z gospodarzami obiektu, z którego gościnności skorzystamy, że na to spotkanie kibice nie będą wpuszczani - podkreśla trener radomian. Podopieczni Jana Sucha zmierzą się także z reprezentacjami Omanu i Kataru. Dogrywany jest również sparing z Resovią.

- Czeka nas rzeczywiście ciężki tydzień pracy, po którym musimy zacząć wygrywać. Tyle że Neckermann Politechnika Warszawska, ani Siatkarz Wieluń na pewno nie oddadzą nam łatwo punktów - mówi Wojciech Żaliński, atakujący, którego z racji na kontuzję barku trener Jadaru przesunął na pozycję przyjmującego. - Wykorzystamy każdą minutę zgrupowania maksymalnie. Będę przyglądał się zwłaszcza postawie Grzegorza Szumielewicza oraz Marcina Kocika. Jeżeli miałbym ich bowiem posłać do boju w najbliższych meczach, muszę być pewny, że są w optymalnej formie - przekonuje szkoleniowiec.

Po ostatnim pojedynku z Delectą Bydgoszcz każdy z zawodników radomskiego teamu podkreślał, że czego go wiele pracy. - Ale gdy porównuje się nasze statystyki z osiągnięciami rywali, to wychodzi na to, że jesteśmy lepszym zespołem - zauważa Such. - Sęk w tym, że to wyłącznie słabsze końcówki powodują nasze porażki. Wychodzi więc na to, że największy nasz problem tkwi w psychice. Nie znam zajęć, które by nam pomogły w jej podbudowie. Na pewno będziemy w Kielnarowej dużo rozmawiać, bo chłopaki muszą w siebie uwierzyć i pokazać, że stać ich na zwycięstwa - kończy szkoleniowiec.

< Przejdź na wp.pl