Indykpol AZS powrócił na zwycięską ścieżkę? - relacja z meczu Indykpol AZS Olsztyn - AZS Częstochowa
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha na własnym parkiecie, bez kłopotów, pokonali Akademików z Częstochowy.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn do meczu z AZS Częstochowa przystępowali w dobrych nastrojach. W ostatnich dwóch meczach zdobyli bowiem komplet sześciu punktów. Odmienne nastroje panowały w Częstochowie. Biało-zieloni po efektownej wygranej w Kielcach stracili bowiem impet, zdobywając w dwóch meczach na własnym parkiecie zaledwie dwa punkty. Nawet ostatnia wygrana po tie-breaku z BBTS Bielsko-Biała, z pewnością niewielu pod Jasną Górą usatysfakcjonowała. Starcie z podopiecznymi Krzysztofa Stelmacha było więc dla zespołu Marka Kardosa okazją do rehabilitacji i poprawy nastrojów, które dodatkowo w ostatnich dniach popsuła informacja, o zawieszeniu kariery przez Michała Bąkiewicza.
Pierwszy punkt w meczu zdobyli goście, po zepsutym serwisie Maciej Dobrowolski. Kolejne trzy padły łupem olsztynian, którzy po dwóch skutecznych atakach Rafała Buszka i potrójnym bloku objęli prowadzenie 3:1. Od tego momentu gra nieco się wyrównała, jednak dzięki znakomitej dyspozycji Rafała Buszka, miejscowi nadal utrzymywali niewielką przewagę. Kolejny zryw podopiecznych Krzysztofa Stelmacha nastąpił tuż po pierwszej przerwie technicznej. W aut zaatakował Dawid Murek, na blok nadział się Michał Kaczyński i różnica wzrosła do czterech oczek (11:7). Przyjezdnym nie pomogły przerwy brane przez Marka Kardosa i zmiana Michała Kaczyńskiego na Michała Kamińskiego. Różnica 3-5 punktów utrzymała się do końca partii, którą atakując w aut zakończył Dawid Murek.
Początek 2. seta był w miarę wyrównany, jednak od stanu 3:3 zarysowała się przewaga gospodarzy. Skuteczne ataki Piotra Haina i Rafała Buszka oraz kilka nieudanych zagrań w wykonaniu graczy spod Jasnej Góry pozwoliło miejscowym odskoczyć na cztery punkty (8:4). Po przerwie technicznej Miłosz Hebda zaatakował w aut, Bartosz Bednorz z piłki sytuacyjnej plasował w pół siatki i przewaga Indykpolu jeszcze bardziej wzrosła (11:5). Chwilę później, goście zdołali zmniejszyć straty o połowę, jednak odpowiedź miejscowych była natychmiastowa. Problemy z przyjęciem zagrywki w ekipie trenera Kardosa i udane akcje Bartosza Krzyśka sprawiły, że olsztynianie ponownie odjechali rywalom (16:10). Po przerwie, częstochowianie jeszcze przez chwilę toczyli z rywalami walkę punkt za punkt, ale od stanu 18:12, na parkiecie istniała tylko jedna ekipa. Mający w swoich szeregach znakomicie dysponowanego Matti Oivanena Akademicy z Olsztyna, pozwolili swoim przeciwnikom zdobyć tylko dwa punkty, kończąc partię dwoma asami serwisowymi w wykonaniu Fina.
Indykpol AZS Olsztyn - AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:14, 25:19)
Indykpol: Dobrowolski, Bengolea, Buszek, Szymański, Oivanen, Hain, Żurek (libero) oraz Krzysiek
AZS Cz-wa: Murek, Kaczyński, Hebda, Vesely, Kaźmierczak, Buczek, Piechocki (libero) oraz Kamiński, Bednorz, Marcyniak
MVP: Maciej Dobrowolski (Indykpol AZS)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.