Styczniowe Hop-Bęc PlusLigi
W styczniu rozegrano pięć ligowych kolejek, podczas których wydarzyło się wiele rzeczy. Co uznaliśmy za warte odnotowania po kolejnym miesiącu zmagań w PlusLidze?
Hop
Guillaume Samica - francuski przyjmujący na dobre zaaklimatyzował się z powrotem w PlusLidze. W styczniu jego AZS Częstochowa rozegrał pięć spotkań, a w czterech z nich Samica był najlepiej punktującym drużyny. Najważniejszym wyczynem było jednak poprowadzenie zespołu do zwycięstwa nad Lotosem Treflem Gdańsk, Francuz zaprezentował się bardzo dobrze w każdym elemencie. Widać, że jego pozyskanie, ale także zmiana trenera, dobrze wpłynęło na częstochowian. Ekipa spod Jasnej Góry cały czas ma szansę na zakończenie fazy zasadniczej w Top 10.
Powrót na zwycięskie tory PGE Skry Bełchatów - bełchatowianie po grudniowym kryzysie podnieśli się z kolan. Do gry na stałe powrócił już Mariusz Wlazły, a lepszą formę złapali środkowi, przede wszystkim Andrzej Wrona i Srećko Lisinac. Podopieczni Miguela Falaski nie tylko wygrali wszystkie ligowe potyczki w styczniu, ale także dwa mecze w Pucharze Polski oraz w Lidze Mistrzów. Co więcej, PGE Skra powróciła na fotel lidera PlusLigi, bowiem ostatnie punkty straciła w... grudniu.
Mikko Oivanen - atakujący początek sezonu musiał opuścić z powodu problemów zdrowotnych, a kiedy już dostał zielone światło i mógł grać, spisywał się poniżej możliwości. W pięciu styczniowych spotkaniach, Fin był postacią wiodącą w czterech meczach, nie był w stanie tylko przeciwstawić się oporowi mistrzów Polski. Był postacią wiodącą w starciach z Asseco Resovią Rzeszów oraz Jastrzębskim Węglem.
Bęc
Kontuzje w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle - problemy zdrowotne w zespole pojawiły się po zachwycającym zwycięstwie nad PGE Skrą Bełchatów. Największym kłopotem okazał się uraz Pawła Zatorskiego, który w defensywie spisywał się najlepiej w całej lidze. Sebastian Świderski miał problemy własciwie we wszystkich formacjach, poniżej możliwości spisywali się rozgrywający i środkowi. Ta sytuacja zaowocowała bolesnymi porażkami z Asseco Resovią Rzeszów, Jastrzębskim Węglem, MKS-em Banimex Będzin, Indykpolem AZS Olsztyn. Dopiero w 22. kolejce ZAKSA zanotowała pierwsze ligowe zwycięstwo w styczniu, pokonując stołecznych.
Pasmo porażek AZS Politechniki Warszawskiej - podopieczni Jakuba Bednaruka są jedyną ekipą w całej stawce, która w styczniu nie wygrała ani jednego spotkania. Co więcej, Akademicy zdołali ugrać zaledwie dwa sety: na Podpromiu z Asseco Resovią Rzeszów oraz przed własną publicznością z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Warszawianie utrzymywali się w pobliżu Top 8 w tabeli PlusLigi, jednak po ostatnich niepowodzeniach spadli na 9. miejsce i tracą już sześć punktów do Cerrad Czarnych Radom.
Marco Falaschi - włoski rozgrywający obniżył loty po dotychczasowych świetnych występach. W pierwszej części fazy zasadniczej był jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji, a w rezultacie prowadził zespół do kolejnych zwycięstw. Falaschi i jego koledzy zagrali w styczniu na tyle słabo, że stracili punkt z Transferem Bydgoszcz, a następnie polegli z AZS-em Częstochowa i BBTS-em Bielsko-Biała (wszystkie mecze przed własną publicznością). Dobrym prognostykiem dla Lotosu Trefla Gdańsk jest zwycięstwo nad Cuprum Lubin, szczególnie że podopiecznych Andrei Anastasiego czekają już same trudne pojedynki.