Trudny debiutancki sezon i wysokie miejsce - sezon 2014/2015 w wykonaniu KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Anna Soboń

KSZO Ostrowiec Św. zakończył rozgrywki Orlen Ligi na 9. miejscu. Beniaminek pokazał, że wolą walki i ambicją można przenosić góry. Ostrowczanki w każdym meczu podejmowały rzuconą rękawicę.

Sezon Orlen Ligi dobiegł końca, a dziewiąte miejsce beniaminka rozgrywek z Ostrowca Świętokrzyskiego z pewnością dla wielu jest sporym zaskoczeniem na plus. Wystarczy wspomnieć, że prawdziwym objawieniem rozgrywek została środkowa Kamila Ganszczyk, a powołanie do kadry seniorek otrzymała rozgrywająca Ewelina Tobiasz. Ekipa KSZO pokazała, że nie mając wielkich nazwisk w składzie też można walczyć z najlepszymi i wygrywać z teoretycznie możniejszymi zespołami.

Przed sezonem

Po wywalczeniu awansu w zespole pozostało sześć zawodniczek: Małgorzata Ścibisz, Alicja Stefańska, Katarzyna Brojek, Barbara Bawoł, Ewelina Tobiasz, Kamila Ganszczyk. Przed debiutem ekipy z Ostrowca Świętokrzyskiego w najwyższej klasie rozgrywkowej klub zasiliły: Marta Wójcik (rozgrywająca/Budowlani Łódź), Klaudia Grzelak (przyjmująca/SMS Sosnowiec), Dominika Nowakowska (przyjmująca, libero/Budowlani Toruń), Joanna Kuligowska (przyjmująca/PGNiG Nafta Piła), Aneta Duda (środkowa/Karpaty Krosno) oraz dwie zawodniczki spoza Polski: Bułgarka Ralitsa Vasileva (atakująca/OPE Rethymno) oraz Australijka Sophie Godfrey (środkowa/Ententa St-Chamond Volley). Z zespołem pożegnały się natomiast: Dorota Dydak (wznowiła studia), Natalia Piekarczyk (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza), Magdalena Soter (Chemik II Police), Małgorzata Ślęzak (ŁKS Łódź) i Kinga Hatala (Polski Cukier Muszynianka Muszyna). Ponadto Iwona Kosiorowska objęła funkcję prezesa klubu i tym samym zakończyła karierę sportową.

Mieszanka młodości i doświadczenia, jaką stworzył sztab szkoleniowy z władzami klubu, miała zapewnić walkę o każdą piłkę i przysporzenie kibicom w hutniczym mieście niezapomnianych wrażeń w rozgrywkach Orlen Ligi. - Moim i zespołu celem będzie zagrać każdy mecz na najwyższym poziomie dla klubu, zespołu, kibiców i samych siebie. Ważne, aby wiara i chłodna głowa towarzyszyły nam przez cały sezon. Zespołowość i determinacja o każdy punkt to jest podstawa do sukcesu. Chcę widzieć walkę o każdy centymetr boiska z każdym przeciwnikiem - zapowiadał trener ostrowczanek, Dariusz Parkitny.

Dla wielu zawodniczek był to debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej, jednak z optymizmem patrzyły w przyszłość zapowiadając, że woli walki na pewno im nie zabraknie i postarają się sprawić wiele radości swoim kibicom. Z czołowymi zespołami nie udało się sprawić niespodzianki, z pozostałymi - walczyły i punktowały.

Wzloty i upadki

Debiut w Orlen Lidze z PGE Atomem Treflem Sopot zakończył się przegraną w trzech setach. Niemniej jednak ostrowczanki zebrały po spotkaniu wiele pochwał. Porażka 0:3 z brązowymi medalistkami poprzedniego sezonu Orlen Ligi podopiecznym trenera Dariusza Parkitnego wstydu nie przyniosła. Jednak pozostawiła niedosyt, gdyż rywalki były dalekie od swojej optymalnej formy, można było je pokonać choćby w dwóch setach. Różne momenty bywały podczas rozgrywek Orlen Ligi, jednak nawet z przeciwnościami drużyna z hutniczego miasta potrafiła sobie poradzić i ostatecznie cieszyć się z wysokiego (dziewiątego) miejsca na koniec sezonu.

- Zespół nie poddał się w żadnym momencie, bo nawet w spotkaniach z Chemikiem Police do pewnego momentu seta graliśmy jak równy z równym. Wiadomo, że w pewnym momencie przychodzi końcówka i to doświadczenie daje o sobie znać. Ale ogólnie cały sezon dla mnie jako trenera, jako osoby, która patrzy z boku na to wszystko, oceniam pozytywnie. Jesteśmy z naszych poczynań bardzo zadowoleni. Można powiedzieć, że nie mieliśmy jakiejś dziewczyny z wysokiej półki, bo to trzeba powiedzieć i wiadomo, że pieniądze odgrywają jednak wielką rolę. Mimo to, zespół stworzył fajną atmosferę, choć zdrowia trochę nam do końca rozgrywek zabrakło. Ten sezon był naprawdę wyjątkowo długi, dziewczyny zostawiły mnóstwo potu na parkiecie - i na meczach i na treningach, ale zakończyło się to wszystko bardzo fajnie i cieszymy się z tej dziewiątej pozycji w lidze - podsumował trener KSZO.

Dzięki świetnej grze, Kamila Ganszczyk ma już nowego pracodawcę. Zasiliła ekipę z Dąbrowy Górniczej
Szczęście dla jednych było powodem zmartwień sztabu szkoleniowego pod kątem zestawienia składu na spotkania w Orlen Lidze. Dwie siatkarki z pomarańczowo-czarnego teamu spodziewają się dziecka. Ostatecznie, nawet zdziesiątkowany skład dał radę wywalczyć dziewiąte miejsce. - Cóż mogę powiedzieć? Na pewno walczyłyśmy o tę ósemkę - niestety, nie udało się i ostatecznie zajęłyśmy dziewiątą lokatę. Zajęłyśmy ją w rundzie zasadniczej i wiedziałyśmy, że w fazie play-offach musimy zrobić wszystko, by tę pozycję utrzymać. Jak widać udało się ten cel osiągnąć i dziękuję za to dziewczynom. Jestem z nich bardzo dumna, tym bardziej, że w kluczowych momentach grałyśmy w okrojonym składzie. Dla mnie to wyjątkowy rok, ponieważ spełniło się moje i mojego męża marzenie - będziemy mieli dziecko, więc dla mnie ten sezon na pewno jest bardzo szczęśliwy. Nie tylko posmakowałam parkietu Orlen Ligi, ale jeszcze spełnia się moje największe marzenie - powiedziała po ostatnim meczy libero KSZO, Małgorzata Ścibisz, która z trybun dopingowała swoje koleżanki.

Analiza

Największą zmorą ostrowieckich siatkarek były bez wątpienia problemy kadrowe, które w pewnym momencie dosłownie zdziesiątkowały zespół. - Różnie bywało, ale dziewczyny wytrwały i dziękuję im za to z całego serca. Zarówno tym doświadczonym, jak i mniej doświadczonym i całkiem niedoświadczonym należą się podziękowania, że w trudnych momentach uciągnęły tę końcówkę sezonu. Dla beniaminka był to bardzo udany sezon, bo w każdym meczu była widoczna walka, determinacja, serce pozostawione na parkiecie - mówił po zakończonym sezonie trener Dariusz Parkitny.

Z różnych przyczyn sezonu nie dokończyły: bułgarska atakująca Ralitsa Vasileva, która na początku marca rozwiązała kontrakt z klubem i przeniosła się do Indonezji, gdzie gra w zespole Jakarta BNI 46, a środkowa Aneta Duda wciąż przechodzi rehabilitację po operacji stawu kolanowego. Kolejną siatkarką, która nie dotrwała do końca rozgrywek była atakująca ostrowieckiego beniaminka - Katarzyna Brojek, spodziewająca się dziecka. Po raz ostatni w pomarańczowo-czarnych barwach zagrała w wygranym 3:1 meczu przeciwko PGNiG Nafcie Piła. W sezonie 2014/2015 siatkarka KSZO zdobyła 269 punktów. Również libero - Małgorzata Ścibisz, zostanie niebawem szczęśliwą mamą, jednak sezonu dokończyć już nie mogła.

[nextpage]


Ważne słowa

Debiut w Orlen Lidze nie wypadł tak jak życzyłyby sobie tego siatkarki KSZO, które w pierwszym swoim meczu w rozgrywkach przegrały z sopockim Atomem bez ugrania choćby seta. Mimo wszystko, zebrały bardzo pochlebne opinie na temat swojej gry. W dwóch setach mogły pokusić się nawet o zwycięstwo, jednak doświadczenie rywalek na to nie pozwoliło. Przeciwniczki również były zaskoczone takim rozwojem sytuacji, bo jak przyznały zgodnie po spotkaniu, ostrowczanki wykazały niesamowitą wolę walki i nie przestraszyły się utytułowanych rywalek.

Mimo porażki, pomarańczowo-czarne pokazały, że w kolejnych pojedynkach będą walczyć z każdą ekipą Orlen Ligi o jak najlepszy wynik. - Rozpoczęłyśmy mecz na sporym stresie, ale KSZO też pokazał się z dobrej strony, zwłaszcza w I secie, w którym młode ostrowczanki przejawiały ogromną wolę walki. Na pewno urwą niejednemu zespołowi punkty. Do każdego meczu podchodzimy poważnie i każde spotkanie chcemy wygrać. Mam nadzieję, że to zaowocuje dobrymi naszymi wynikami, a KSZO nie radzę lekceważyć żadnej drużynie - stwierdziła po meczu Anna Miros, atakująca PGE Atomu Trefla Sopot.

Kontuzje jakie trapiły ekipę KSZO wcale nie sprawiły, że ostrowczanki załamały się. Wręcz przeciwnie - w okrojonym składzie wywalczyły wysokie (jak na beniaminka) dziewiąte miejsce w Orlen Lidze. - Sytuację mamy ogólnie mówiąc krytyczną. Do Bydgoszczy pojechałyśmy tylko w dziewięć zawodniczek. Chcemy w pojedynku z Pałacem zagrać to, co potrafimy i chcemy naturalnie wygrać. Pałac na pewno się nam postawi, ale mamy nadzieję, że wrócimy ze zwycięstwem - mówiła przed meczem z Pałacem Bydgoszcz w fazie play-off kapitan KSZO, Barbara Bawoł.

W pewnym momencie sezonu zespół zmagał się nie tylko z problemami kadrowymi, ale także organizacyjnymi. W związku z tym, na zwołanej konferencji prasowej, prezes klubu - Iwona Kosiorowska, wyjaśniła jak przedstawia się obecnie sytuacja beniaminka, który bardzo dobrze spisał się w fazie zasadniczej sezonu i do końca walczył o ósmą lokatę w Orlen Lidze i grę o najwyższe miejsca. Ostatecznie klub z hutniczego miasta zajął dziewiąte miejsce.

- To spotkanie zostało zwołane głównie po to, aby zaprzestać pewnym spekulacjom, które się pojawiają. Chcę przedstawić, jak wygląda stanowisko klubu, władz miasta. Przede wszystkim trzeba na początku powiedzieć, że na chwilę obecną nasz zespół ma problemy kadrowe. Mamy kontuzje, które wyeliminowały kilka zawodniczek z gry. Do Bydgoszczy dziewczyny pojechały w dziewięcioosobowym składzie walczyć o punkty. Miałam z nimi spotkanie w poniedziałek, gdyż na pewno zaistniała sytuacja nie jest dla nich łatwa. Mimo że nie otrzymują wynagrodzenia, to w dalszym ciągu walczą i chcą temu klubowi w jakiś sposób pomóc i pokazać, że nie tylko pieniądz decyduje w siatkówce - rozpoczęła prezes klubu.

Poinformowała również o stanowisku władz miasta, dotyczącego pomocy w finansowaniu klubu. - Jeśli chodzi o stanowisko władz miasta, to mamy zapewnienie od pana prezydenta, że jest w stanie dać do końca sezonu 200 tysięcy złotych brutto. Nie chciałabym, aby moje słowa zostały zinterpretowane przez każdego inaczej, bo dla mnie najważniejsze jest dobro siatkówki i przede wszystkim szczera rozmowa. Taką właśnie rozmowę przeprowadziłam niedawno z panem prezydentem, który obiecał pomoc i przekazanie pieniędzy nie tylko z budżetu miasta, ale również w spotkaniu z biznesmenami ostrowieckimi. Jest to bardzo pocieszające i doceniam ten gest. Czekam teraz z niecierpliwością na decyzję pana starosty, z którym mam się spotkać w poniedziałek. Myślę, że teraz już nie tylko deklaracja, ale konkretna rozmowa zostanie podjęta, jeśli chodzi o dalsze czynności związane z przekazaniem jakichkolwiek środków na siatkówkę. Żeby dokończyć ten sezon zabraknie nam około 150-170 tysięcy złotych - mówiła Iwona Kosiorowska.

Siatkarki zmobilizowały się i zrobiły wszystko co w ich mocy, by utrzymać dziewiąte miejsce po rundzie zasadniczej. Swoje zadanie wykonały, więc teraz mogą się udać na zasłużone urlopy, choć niesmak po problemach w klubie pozostanie jeszcze przez jakiś czas. - Jesteśmy zażenowane tym co się wydarzyło w tym sezonie. Zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy, zostawiając masę zdrowia na boisku, żeby to dziewiąte miejsce na koniec sezonu stało się faktem. Zrobiłyśmy dosłownie wszystko dla tego klubu i jest to dla nas bardzo przykre, bo wiemy jak wygląda dalsza nasza przyszłość jeżeli chodzi o pewne sprawy i nie jest ona kolorowa. My sobie nie mamy nic do zarzucenia i to jest chyba najlepsze podsumowanie tego sezonu. Były lepsze i gorsze momenty, ale postaramy się zapamiętać te dobre wśród nas, a te, które się wydarzyły w sprawach organizacyjnych niestety nie zostaną zapomniane - komentowała po ostatnim meczy kapitan KSZO, Barbara Bawoł.

Co dalej?

Wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie, na ławce trenerskiej nie zajdzie zmiana i szkoleniowcem nadal pozostanie Dariusz Parkitny. Z pewnością czeka go wyjątkowo trudne zadanie, bo zatrzymać skład z zakończonych rozgrywek będzie wyjątkowo trudno. Wielce prawdopodobne jest, że w kolejnych rozgrywkach w składzie KSZO pojawi się wiele młodziutkich siatkarek, które będą debiutować w Orlen Lidze. - Jestem po wstępnych rozmowach i zaproponowano mi, bym został w Ostrowcu na kolejny sezon. Podjąłem rękawice - zobaczymy jak to się wszystko ułoży. Odpoczniemy parę dni i wtedy dopiero będziemy się zastanawiali nad przyszłością, bo mamy po czym odpoczywać. Na razie nie chcę nic mówić o przyszłości zawodniczek, bo wszystko owiane jest tajemnicą, jednak najbliższe dni będą na pewno bardzo gorące, a rozmowy nie będą łatwe - stwierdził Dariusz Parkitny.

Trener Dariusz Parkitny pozostanie na ławce KSZO
Już teraz wiadomo, że w zespole z Ostrowca Świętokrzyskiego nie zagra Kamila Ganszczyk. Objawienie Orlen Ligi na nowego pracodawcę, wybrała ona Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. Głośno mówi się również o tym, iż do Budowlanych Łódź może odejść świeżo upieczona reprezentantka Polski seniorek - rozgrywająca Ewelina Tobiasz, zaś SK bank Legionovię Legionowo może zasilić Klaudia Grzelak.

Trochę liczb

Najstarsza i najmłodsza zawodniczka: Joanna Kuligowska (35 lat) i Klaudia Grzelak (19 lat)
Najwięcej rozegranych setów: Joanna Kuligowska (115)
Najwięcej zdobytych punktów: Katarzyna Brojek (322)
Najwięcej asów serwisowych: Kamila Ganszczyk (36)
Najwięcej punktów zdobytych blokiem: Kamila Ganszczyk (129)
Najlepsze przyjęcie: Joanna Kuligowska (28,5 proc.)
Frekwencja na trybunach w Ostrowcu Świętokrzyskim: 15 324 (średnio 1 022 na mecz)

< Przejdź na wp.pl