WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Osmany Juantorena

KMŚ 2017: Osmany Juantorena rozbił Sarmayeh Bank VC

Agata Wasielewska

Cucine Lube Civitanova 3:0 pokonało Sarmayeh Bank VC, bez straty meczu zwyciężając w grupie A Klubowych Mistrzostw Świata. Motorem napędowym włoskiej drużyny był przyjmujący, Osmany Juantorena.

Osmany Juantorena był najlepiej punktującym spotkania. Skończył 19 z 24 swoich akcji w ofensywie, co dało mu naprawdę imponującą skuteczność - 79 proc. Jego koledzy również nie spisali się w tym elemencie źle, a cała drużyna atakowała ze skutecznością 59 proc. O wiele słabiej wypadli pod tym względem siatkarze Sarmayeh Bank Volleyball Club, zdobywając punkty w 46 proc. swoich ataków. 

Włoska ekipa lepiej od rywali zaprezentowała się także w przyjęciu, przyjmując zagrywkę dokładnie w 45 proc. przypadków i nie popełniając przy tym żadnego bezpośredniego błędu. Gracze z Iranu nie poradzili sobie aż z sześcioma serwisami przeciwników (w tym czterema Juantoreny), a ich przyjęcie pozytywne według statystyk wynosi 38 proc. 

Jedynym elementem, w którym gracze z Azji  niemal "dogonili" podopiecznych Giampaolo Medei był blok. Kapitalną postawę w tym elemencie zaprezentował irański środkowy, Ali Shafiei - aż pięć razy zatrzymał przeciwników na siatce, zdobywając punkt. Siatkarz ten bardzo pomógł też swojej drużynie w ataku, kończąc 7/11 piłek.

Zawodnicy Cucine Lube Civitanova byli wyraźnie lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, choć popełniali więcej błędów własnych (aż 14 zepsutych zagrywek!). Mogli pozwolić sobie na ryzyko, bo po dwóch zwycięstwach (pokonali 3:0 Sadę Cruizero i 3:2 ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle) byli już pewni awansu do kolejnej fazy turnieju. Są jednymi z faworytów do tytułu klubowego mistrza świata.

Cucine Lube Civitanova Element Sarmayeh Bank VC
6 Asy serwisowe 0
14 Błędy na zagrywce 5
45 proc. (0 błędów) Przyjęcie pozytywne 38 proc. (6 błędów)
59 proc. (47/80) Skuteczność w ataku 46 proc. (38/83)
5 Błędy w ataku 5
8 Bloki 7

ZOBACZ WIDEO KMŚ 2017: Krzysztof Ignaczak przepytał Łukasza Żygadłę. Śmiechu nie dało się powstrzymać
 

< Przejdź na wp.pl