Jarosz nie podał ręki po meczu byłemu selekcjonerowi. Ma do niego żal? "Po Kubie nie spodziewałabym się takiej reakcji"
Przykład niewłaściwego zachowania po spotkaniu 21. kolejki PlusLigi Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel dał atakujący rzeszowian, Jakub Jarosz, który zlekceważył trenera gości i nie podał mu ręki w ramach tradycyjnego pomeczowego podziękowania.
W niedzielnym pojedynku w hali Podpromie w Rzeszowie Resovia ograła Jastrzębski 3:0. Udanie podczas tego starcia zaprezentował się Jarosz, który zdobył 11 punktów, przy 58-procentowej skuteczności.
O ile na boisku Jarosz pokazał się z dobrej strony, to poza placem gry dopuścił się negatywnego zachowania i nie podał ręki szkoleniowcowi jastrzębian oraz byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski, Ferdinando De Giorgiemu. Moment ten wychwyciły kamery Polsatu Sport (wideo można zobaczyć tutaj), a serwis internetowy tej telewizji określił postępowanie 31-letniego zawodnika "skandalicznym". De Giorgi skwitował całą tę sytuację wymownym spojrzeniem w kierunku zawodnika Pasów.
Być może Jakub Jarosz wciąż ma żal do De Giorgiego za to, że ten, kiedy był szkoleniowcem Biało-Czerwonych, nie sprawdził jego przydatności dla drużyny narodowej. Polski siatkarz, który w poprzednim sezonie występował w El Jaish (zdobył z tym zespołem wicemistrzostwo Kataru), był powołany tylko do szerokiej kadry, ale w Lidze Światowej i mistrzostwach Europy nie zagrał.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen zaskoczył dziennikarzy. "Runda honorowa" nowego selekcjonera kadry Polski