WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kędzierski

PlusLiga. Michał Kędzierski nie do końca zadowolony po wygranej ze Stalą. "Powinniśmy zwyciężyć szybciej"

Piotr Dobrowolski

Mimo iż Cerrad Enea Czarni Radom odnieśli bardzo cenne zwycięstwo nad Stalą Nysa, pokonując ją 3:1, to MVP tego spotkania nie był w pełni zadowolony z przebiegu starcia. - Zdarzył nam się przestój w drugim secie - podkreślił Michał Kędzierski.

W meczu otwierającym 17. kolejkę PlusLigi Cerrad Enea Czarni pokonali we własnej hali Stal Nysa 3:1, odnosząc drugie zwycięstwo nad tym rywalem w bieżącym sezonie. Na terenie beniaminka wygrali przecież po dramatycznym spotkaniu 3:2.

Powinni zwyciężyć szybciej

Po zakończeniu zawodów Michał Kędzierski nie był w pełni zadowolony z przebiegu pojedynku. - Uważam, że przy naszej normalnej grze powinniśmy wygrać ten mecz 3:0 - stwierdził. - "Stanęliśmy" w jednym ustawieniu w drugim secie, co prawda trochę się rozluźniliśmy, ale "uciekło" nam parę piłek, popełniliśmy kilka błędów w przyjęciu i rozegraniu. Super, że jednak udało się wygrać za trzy punkty - podkreślił, nawiązując do przegranej 20:25 drugiej partii.

- Zasłużone zwycięstwo, ale chcieliśmy zwyciężyć szybciej - powtórzył MVP meczu. - Gdyby nie zdarzyły nam się przestoje, to byśmy wygrali 3:0. Cieszy nasza postawa w przyjęciu, bardzo często miałem piłki dograne "na nos", dzięki czemu mogłem grać ze środkowymi. Przyjmujący zrobili swoje, ale każdego zawodnika można ocenić pozytywnie po tym meczu - zaznaczył rozgrywający. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką
 

MVP zadowolony z postawy w bloku i obronie

Kędzierski zwrócił uwagę także na dwa inne elementy. - Bardzo dobrze zagraliśmy w bloku i w obronie. Może nie zdobyliśmy wielu punktów bezpośrednio blokiem, ale było dużo wybloków, nasi środkowi świetnie się przesuwali przy siatce, co ułatwiało nam grę w obronie. Brawa i ukłony dla naszego sztabu za to, że dokładnie rozpisał przeciwnika - komplementował 26-latek. On i koledzy dziesięciokrotnie zatrzymali rywali, tyle samo, co Stal.

Rozgrywający Cerradu Enei Czarnych przyznał, że po piątkowym zwycięstwie w Hali MOSiR-u w Radomiu jemu i kolegom spadł kamień z serca. Dopisali bowiem do swojego dorobku trzy cenne punkty, które pozwoliły awansować na dziewiąte miejsce w tabeli. - Jest ulga, bo równie dobrze mogliśmy przegrać czwartego seta na własne życzenie. Na szczęście go wygraliśmy. Nie "pękliśmy" w końcówkach, pokazaliśmy, że potrafimy grać w kluczowych momentach, pod presją - kontynuował Kędzierski.

Do Rzeszowa z chęcią odegrania się

W kolejnym spotkaniu Wojskowi zmierzą się na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów. Do tego starcia dojdzie w przyszłą niedzielę. Drużyna z Podkarpacia ma obecnie na koncie tyle samo punktów, co jej najbliższy rywal.

W pierwszym meczu Czarni ulegli Pasom 2:3. - Jest chęć rewanżu - potwierdził rozgrywający. - Na pewno nie będziemy faworytami tego meczu, ale jedziemy tam walczyć. Wiemy, jak gra Resovia, generalnie spisuje się dobrze, ale zdarzają się jej potknięcia. Mam nadzieję, że to wykorzystamy i zdobędziemy jakieś punkty - zakończył Kędzierski.

Czytaj również:
>> PlusLiga: GKS Katowice rozprawił się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie
>> PlusLiga. Aleksander Śliwka rozchwytywany na rynku transferowym. Potęgi składają oferty

< Przejdź na wp.pl