Żużel. Potężne tarapaty Stali przed wyprawą do Torunia. Zmarzlik, Woźniak i długo, długo nic?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Martin Vaculik na czele
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Martin Vaculik na czele

Starcie Apatora i Stali będzie kolejnym w tym sezonie PGE Ekstraligi, w którym jedni i drudzy będą korzystać z zastępstwa zawodnika. Tyle tylko, że oprócz tego gorzowianie mają jeszcze inne osłabienia. Ich sytuacja jest niemal katastrofalna.

[b][u]

Awizowane składy:[/u][/b]

For Nature Solutions Apator Toruń: 9. Paweł Przedpełski, 10. Patryk Dudek, 11. Jack Holder, 12. zastępstwo zawodnika, 13. Robert Lambert, 14. Denis Zieliński, 15. Krzysztof Lewandowski

Moje Bermudy Stal Gorzów: 1. Szymon Woźniak, 2. Anders Thomsen, 3. Bartosz Zmarzlik, 4. Martin Vaculik (Z/Z), 5. Patrick Hansen, 6. Mateusz Bartkowiak, 7. Oskar Paluch

"Zabawa" zaczyna się od nowa, miejsca na błędy praktycznie nie ma, więc i taktycznie menadżerów i trenerów czekają poważne wyzwania. Mecz Apatora ze Stalą pod kątem taktycznym jawi się jako ciekawy, wiedząc, w jakiej sytuacji są jedni i drudzy. Jak doskonale wiadomo, torunianie od początku sezonu są zmuszeni jeździć z zastępstwem zawodnika, z kolei gorzowian do takiego posunięcia zmusiła kontuzja ich drugiego najlepszego jeźdźca.

Zacznijmy od gości niedzielnego spotkania na Motoarenie. Brak Martina Vaculika zawsze będzie odczuwalny, bo nie tylko Słowak jest jedną z gwiazd PGE Ekstraligi, ale też zawodnikiem, który na toruńskim owalu czuje się zwykle komfortowo. Trener Stanisław Chomski musiał więc odpowiednio rozpisać po kolei zastępców Vaculika i być przygotowanym na to, że Stal będzie jeszcze musiała korzystać z rezerw taktycznych.

ZOBACZ WIDEO Oskar Fajfer otrzyma wsparcie Stali Gorzów, ale musi spełnić warunki klubu

Wstępny plan był już zapewne gotowy, ale w sobotni wieczór runął jak domek z kart. Kontuzji nogi w Glasgow doznał Anders Thomsen, czyli inny filar drużyny. Drugiego zastępstwa być już rzecz jasna nie może, a solidnych zmienników poza oczywistymi dwoma nie ma. Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak zostali bowiem na polu bitwy niemal "sami".

Trudno bowiem nagle sądzić, że Patrick Hansen czy Wiktor Jasiński staną się lokomotywami Stali. Już teraz więc z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że trzecia ekipa rundy zasadniczej jest w dużych tarapatach. Dodatkowo z problemami zdrowotnymi zmaga się od pewnego czasu Oskar Paluch, co jest dopełnieniem nieszczęścia, jakie napotkało gorzowski zespół w ostatnich tygodniach.

Apator opiera się głównie na czwórce seniorów, z których w ostatnim spotkaniu plamę dał Jack Holder. Australijczyk musi się poprawić, jeżeli Anioły chciałyby wypracować pokaźną zaliczkę przed wyprawą do Gorzowa, a na to przecież wszyscy w Grodzie Kopernika liczą. Tym bardziej że lepiej już spisywał się ostatnio Paweł Przedpełski, a względny spokój dają ze swojej strony dwie największe strzelby: Patryk Dudek oraz Robert Lambert.

W rundzie zasadniczej toruński zespół zdobywał średnio na "zz-tce" 2,071 punktu na bieg. Na domowym torze wynik wyniósł 2,143. Zdecydowanie najskuteczniejszym zastępcą jest Dudek, który w czternastu meczach ani razu nie dojechał w takiej roli do mety na ostatnim miejscu, a jego średnia wyniosła aż 2,571.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Pawlicki powinien zejść ligę niżej? Były zawodnik GKM-u nie ma wątpliwości!
Przepowiada wysokie zwycięstwo Włókniarza. To będzie koniec sezonu Sparty?

Źródło artykułu: