Mirosław Korbel: Karne pompki to jest taka nasza tradycja

Wojciech Ogonowski

Przygotowania kondycyjne do sezonu 2011 idą pełną parą. Zawodnicy mocno trenują, żeby być w jak najlepszej dyspozycji w nadchodzących rozgrywkach. Nie inaczej jest w Rybniku, gdzie nad formą młodych zawodników czuwa Mirosław Korbel.

Rybnicka młodzież przygotowania do sezonu prowadzi wraz z seniorami, których trenerem z kolei jest Adam Pawliczek. W treningach w związku z tym uczestniczy dwóch trenerów, którzy w przeszłości stanowili o sile Rekinów - Pawliczek i Korbel. - Ja bym tu dołożył jeszcze Gienka Skupienia i powiedział, że trzej przyjaciele z boiska spotkali się (śmiech). Mam nadzieję, że przyniesie to jakiś dobry efekt. Znamy się, współpracujemy od lat, najpierw na torze, a teraz jako trenerzy i mechanik. Mam duże nadzieje i są wszelkie przesłanki ku temu, żeby przyniosło to efekt. Oby tylko chłopcy się sprawdzali, chcieli trenować i żeby ich więcej przychodziło, a serdecznie zapraszam młodych chłopców z tego miejsca - powiedział Mirosław Korbel w rozmowie ze speedwayrybnik.tv.

Szkoleniowiec opowiedział również o karnych pompkach, które wykonywać muszą zawodnicy, którzy podczas gry w piłkę nożną stracą bramkę. - To jest taka nasza tradycja grania w piłkę, od długich lat jak jestem w klubie, to zawsze było to praktykowane. Drużyna, która traci bramki pompuje, co też niczego złego nie przynosi, lecz same pożytki, gdyż ręce w żużlu są bardzo ważne - wytłumaczył Korbel.

Źródło: speedwayrybnik.tv

05.jpgMirosław Korbel


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl