Radni Gorzowa zerwą umowę na Grand Prix?!

Mateusz Kędzierski

Jak informuje Radio Zachód, Komisja Rewizyjna Rady Miasta Gorzowa wzięła pod lupę umowę miasta z BSI na organizacje rundy Grand Prix. Rada argumentując, iż w dobie kryzysu należy szukać oszczędności, rozważa możliwość zerwania tej umowy.

Zwolennicy zerwania umowy twierdzą, że miasto lepiej wyjdzie na zapłaceniu ewentualnej kary (wskutek zerwania umowy), niż sfinansowaniu przez następne lata zawodów żużlowych. Jednak czy umowę z BSI można zerwać? - Na to odpowiedzi po analizie tej umowy do końca nie mamy. Teoretycznie zerwać można każdą umowę, jednak ta odwołuje się do prawa angielskiego. Jakie będą skutki zerwania tej umowy, niestety nie wiemy - powiedział członek komisji rewizyjnej, prawnik Marcin Kurczyna.

Jednym ze zwolenników szukania oszczędności poprzez zerwanie umowy z BSI i rezygnacje z gorzowskiej rundy Grand Prix jest radny PiS Sebastian Pieńkowski. - My rocznie chcemy wydać od 2,5 do 3 mln na Grand Prix. W związku z tym, ja zadałem prezydentowi miasta pytanie w formie interpelacji, jakie kary są w umowie. Dzisiaj jeśli mamy przetrwać, to musimy szukać pieniędzy. Jeżeli mamy zapłacić karę 2 mln, a przy tym nie wydać przez następne lata 12 mln, to ja, jako radny, się za tym opowiadam. Rada razem z prezydentem zadecydowała nieodpowiedzialnie i wykupili prawa do Grand Prix. Może trzeba się zastanowić i zerwać umowę, ponieść konsekwencje, a mieć 10 mln w kieszeni.

Podejściem części radnych zdziwiony jest prezes gorzowskiego klubu - Władysław Komarnicki. Uważa on, że zgodę na Grand Prix wydali radni, z których część nadal zasiada magistracie. Komarnicki w swoim stylu proponuje radnym, którzy chcą szukać oszczędności rezygnując z Grand Prix Gorzowa, by sami zrezygnowali z pobierania swoich diet.

Źródło: Radio Zachód.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl