Poloniści po zgrupowaniu w Kołobrzegu

Andrzej Matkowski

Cztery dni spędzili żużlowcy bydgoskiej Polonii w kołobrzeskim hotelu Arka Medical Spa. Poza wzmacnianiem kondycji, zgrupowanie pomogło w jeszcze większej integracji bydgoskiej ekipy, co zgodnie potwierdzili po powrocie jego uczestnicy.

Zawodnicy Polonii Bydgoszcz zakończyli w niedzielę czterodniowe zgrupowanie w Arka Medical Spa w Kołobrzegu. Pojawili się na nim prawie wszyscy reprezentanci bydgoskiego klubu. Zabrakło jedynie Artioma Łaguty, który przyleciał do Polski dopiero w poniedziałkowy wieczór, ze względu na wcześniejsze problemy z wizą.

Wszyscy zawodnicy zgodnie podkreślają, że zorganizowanie takiego zgrupowania było świetnym pomysłem. - Myślę, że chłopacy potwierdzą moje zdanie i zgodzą się, że obóz w Kołobrzegu był strzałem w dziesiątkę. Przez ostatnich kilka dni dobrze było się oderwać od indywidualnego toku przygotowań i potrenować wspólnie. Mogliśmy nie tylko popracować nad kondycją, ale co ważniejsze nad jeszcze lepszą integracją w drużynie - przekazał Robert Kościecha. - Obóz sprawdził się w 100 proc. Bardzo się cieszę, że spędziliśmy wspólnie czas - dodał Krzysztof Buczkowski.

Każdy dzień podczas zgrupowania był szczegółowo zaplanowany. Poranki rozpoczynały się od rozruchu na plaży, a następnie wspólnego posiłku. Dalszy ciąg dnia był za każdym razem inny. W czwartek zawodnicy zmierzyli się w turnieju tenisa stołowego, w piątek tenisa ziemnego, a w sobotę w meczu koszykówki. - Turnieje były według mnie najciekawszymi elementami naszego obozu. Szczególnie ten w tenisa ziemnego dostarczył nam sporej dawki humoru i dobrej zabawy - zdradził Szymon Woźniak.

Choć nie zawsze zawodnicy potrafili poradzić sobie w innych dyscyplinach równie dobrze, jak na torze, to nigdy nie można było im odmówić determinacji i woli walki. Po wygranych turniejach w tenisa przez dyrektora sportowego Jerzego Kanclerza, pierwszym chętnym do rewanżu był zawsze Tomasz Gapiński. W meczu koszykówki zdecydowanie lepsi okazali się seniorzy, którzy zwyciężyli z juniorami wzmocnionymi Jerzym Kanclerzem 29:6. Najlepiej wiodło się Gapińskiemu, Kościesze i Buczkowskiemu. Emil Sajfutdinow co prawda nie brylował w trakcie meczu, jednak dokonał po nim fenomenalnego wyczynu - rzucił do kosza z połowy boiska stojąc tyłem i … trafił idealnie!

Obóz skupiał się nie tylko wokół treningów kondycyjnych. Zawodnicy mieli również okazję obejrzeć wspólnie mecz piłki ręcznej, podczas którego doszło do ciekawego zakładu. - Razem z dyrektorem, który nie wierzył w zwycięstwo naszej reprezentacji, założyliśmy się o "stówkę" - zdradził Tomasz Gapiński, który po znakomitej końcówce w wykonaniu polskich szczypiornistów okazał się zwycięzcą pojedynku.

Zawodnicy w trakcie całego zgrupowania mieli możliwość korzystania ze wszystkich udogodnień hotelu, w tym między innymi zabiegów odnowy biologicznej, groty solnej, basenu, sauny, jacuzzi, siłowni i sali fitness. - W ośrodku zastaliśmy wymarzone warunki do treningów, wypoczynku i odnowy biologicznej. Mieliśmy mnóstwo zajęć, na których sztab szkoleniowy pracował nie tylko nad kondycją fizyczną żużlowców, ale również nad atmosferą w zespole - podsumował prezes Marian Dering, który spędził z zawodnikami dwa dni podczas obozu.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl