Mariusz Franków: Nie mam środków na inwestycje

Piotr Masierak

W niedzielnym meczu 11. kolejki Nice PLŻ [tag=878]KMŻ Lublin[/tag] przegrał na własnym torze z Orłem Łódź 34:56. Słaby występ w tym spotkaniu zaliczył wracający do jazdy po kontuzji [tag=6257]Mariusz Franków[/tag].

W spotkaniu z Orłem Łódź Franków niespodziewanie zastąpił Camerona Woodwarda, na którego do tej pory regularnie stawiał trener Marian Wardzała. Wychowanek Polonii Piła na przedmeczowych treningach początkowo nie zachwycał, ale już pod koniec zajęć wydawało się, że znalazł idealne ustawienia na lubelski tor i w niedzielnym meczu powinien sprawić pozytywną niespodziankę.

- Początkowo na treningu borykałem się z problemami sprzętowymi, ale pod koniec myślałem że już się z tym wszystkim uporałem, bo wyglądało to już naprawdę dobrze - potwierdza żużlowiec KMŻ.


Niestety dla lubelskich kibiców, w spotkaniu z Orłem postawa Frankowa pozostawiała wiele do życzenia. "Franek" spisał się bardzo słabo i ostatecznie w trzech startach (dwukrotnie zastępowany był przez rezerwę taktyczną) zdobył zaledwie jeden punkt z bonusem.

- Niestety, zawiniła złośliwość rzeczy martwych. Już od pierwszego biegu w meczu miałem kłopoty ze sprzętem. Motocykl nie pracował dobrze przez cały mecz, właściwie tak naprawdę nie wiem, co się działo. Chcę powalczyć o miejsce w składzie na następne spotkania, ale muszę przyznać, że jestem w bardzo ciężkiej sytuacji. Będę teraz szukał sponsorów, bo przez kontuzję nie zarabiałem i nie ma co ukrywać, nie mam środków na inwestycje - kończy Franków.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl