WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Peter Kildemand

Inwestycja w Petera Kildemanda. Strzał w dziesiątkę czy może kulą w płot?

Radosław Wesołowski

Peter Kildemand nie zaliczy minionego sezonu w Grupie Azoty Unii Tarnów do udanych. Niemniej na ubogim rynku transferowym jest liczącym się zawodnikiem. Czy jego transfer do Cash Broker Stali Gorzów to dobry pomysł?

Po zakończeniu rozmów z Martinem Vaculikiem wicemistrzowie Polski musieli zmienić koncepcję składu na kolejny rok. W tej sytuacji bliski porozumienia z Cash Broker Stalą Gorzów jest Peter Kildemand. Duńczyk ma jednak być solidną drugą linią, a nie żużlowcem, od którego wymaga się kilkunastu punktów.

Wojciech Dankiewicz nie ma wątpliwości, że taki zawodnik przyda się Stali. - Jest ambitny, bardzo profesjonalnie podchodzi do sportu i pokazał, że drzemią w nim duże możliwości. Dałbym mu szansę, on kiedyś musi odpalić - podkreśla.

Kildemand nie ma za sobą dobrego sezonu. W tarnowskiej Unii nie zdobywał nawet pięciu punktów na mecz i wielu kibiców obwiniało go za spadek drużyny do Nice 1.LŻ. Dankiewicz podkreśla, że nie ma mowy o zastępowaniu Martina Vaculika. - Z pewnością w bezpośrednim pojedynku Słowak wypada lepiej od Kildemanda. Duńczyk może jednak jeździć świetnie, ma dobrze poukładany team i w zespole z Gorzowa Wielkopolskiego może w końcu pokaże, na co go stać - kończy były menedżer Polonii Bydgoszcz.

Do tej pory wicemistrzowie poinformowali o przedłużeniu umów z Bartoszem Zmarzlikiem i Szymonem Woźniakiem. Blisko pozostania w zespole jest Krzysztof Kasprzak, a nowymi twarzami mają być Duńczycy - wspomniany Kildemand i Anders Thomsen.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik wyciąga się jak guma. Nauczył się tego od Tomasza Golloba 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl