W siódmej gonitwie dnia na starcie stanęli od strony krawężnika odpowiednio: Tai Woffinden, Matej Zagar, Andrzej Lebiediew oraz Jason Doyle.
Australijczyk miał zdecydowanie najgorsze wyjście spod taśmy, ale niemal od razu zachował się bardzo sprytnie. Pozostała trójka wjechała w krawężnik na wejściu w pierwszy łuk, przez co siła odśrodkowa wywiozła ich trochę szerzej. Z tego skorzystał 38-latek, który szybko przyciął do wewnętrznej i wyszedł na prowadzenie.
Niestety już po kilkunastu metrach podniosło jego przednie koło i Doyle wraz ze swoim motocyklem stanął niemal pionowo, a po chwili upadł na tor, tuż przed Woffindenem. Na szczęście Brytyjczyk został zahaczony tylko delikatnie. Co prawda zanotował upadek, ale niegroźny.
Żużlowiec ZOOleszcz GKM-u Grudziądz został wykluczony z powtórki biegu. W drugiej odsłonie wyścigu wywrócił się za to Lebiediew i spotkał go taki sam los, jak jego starszego rywala. Za trzecim razem najlepszy okazał się Woffinden, a drugi do mety dojechał Zagar.
ZOBACZ WIDEO: Słaby start w wykonaniu Janowskiego i Woffindena. Co było powodem?
Czytaj także:
- Żużel. Hit kolejki nie rozczarował. Rewelacyjni Kurtz i Jamróg ojcami sukcesu
- Żużel. Zacięte starcie w Pile. Zadecydował ostatni bieg