Współpraca Wybrzeża z Dackarną ma otworzyć wiele drzwi. Joel Kling: To duża gratka dla Szwedów

WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Na zdjęciu: Joel Kling
WP SportoweFakty / Joanna Michalkiewicz / Na zdjęciu: Joel Kling

Zdunek Wybrzeże Gdańsk podjęło współpracę z Dackarną Malilla. To wielka sprawa dla Joela Klinga. Szwed, który w ubiegłym sezonie debiutował w lidze polskiej jest jednym z trzech żużlowców, którzy występują w obu klubach.

Podczas ostatniego zgrupowania Zdunek Wybrzeże Gdańsk poinformowało o współpracy z Dackarną Malilla. - Według mnie to bardzo fajna opcja, szczególnie dla wszystkich kibiców. Polscy i szwedzcy fani mogą mieć impuls do tego, by zobaczyć jak wygląda żużel w innych krajach. To szczególna gratka dla Szwedów, bo w Polsce poziom żużla jest najwyższy. To naprawdę ciekawa sprawa - powiedział Joel Kling, żużlowiec obu klubów.

W ocenie Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Szwecji, współpraca z gdańszczanami może skłonić wielu jego rodaków do zobaczenia polskiego żużla. - Rozmawiałem z wieloma kibicami z Malilli po tym, jak podpisałem kontrakt w Zdunek Wybrzeżu. Wielu było żywo zainteresowanych tym, by przyjechać do Gdańska, w końcu to nie jest tak daleko i jest dobre połączenie. To fajna sytuacja dla obu stron. Do promu w Karlskronie mamy półtorej godziny, płynie się 10 godzin. To bardzo blisko - zauważył Kling.

Żużel i podejście do tej dyscypliny w obu krajach mocno się różni. - Ja bardzo cieszę się z tego, że jeżdżę dla Dackarny. W tym klubie zacząłem moją karierę i przy tym klubie jest moje serce. W Polsce jestem pod wrażeniem szalonych kibiców, którzy swoim dopingiem mocno pomagają. Dlatego właśnie jeżdżę w waszym kraju, to wspaniałe - stwierdził zachwycony zawodnik.

Piękne słowa Mikkela Becha. Czytaj więcej!

Gdańszczanie są po pierwszym przedsezonowym zgrupowaniu, gdzie mieli okazję się lepiej poznać. - Drużyna jest bardzo fajna. Tworzymy grupę młodych, głodnych zwycięstw zawodników i to może być nasza siła - podsumował Joel Kling.

ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1

Źródło artykułu: