WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Nikołaj Kokin

Lokomotiv przyjedzie do Polski tydzień przed inauguracją. Pierwsze jazdy u siebie dopiero w kwietniu?

Kamil Hynek

W Daugavpils nie ma na razie odpowiednich warunków do treningów. - Szybko się to nie zmieni. Na Łotwie nie jest tak ciepło jak w Polsce - mówi Nikołaj Kokin. W związku z tym Lokomtiv większość przygotowań do inauguracji Nice 1 LŻ. spędzi w Polsce.

Łotysze przyjadą do naszego kraju przynajmniej tydzień przed pierwszym, zaplanowanym na 31 marca meczem w Tarnowie. Najpierw udadzą się do Grudziądza na kilka treningów i sparing. Następnie czekają ich dwa spotkania kontrolne z drugoligowcem z Poznania. - W takim wypadku nie ma sensu wracać na Łotwę. Ale to nie powinno stanowić problemu. Jeśli nasz plan wypali, zdążymy wskoczyć na odpowiedni rytm - zaznacza trener Lokomotivu Daugavpils Nikołaj Kokin

Wcześniej zawodnicy łotewskiego klubu powinni być już po kilku sesjach treningowych zorganizowanych na własną rękę. - Chłopaki nie śpią. Na pewno pojeżdżą gdzieś indywidualnie w innych rejonach Europy. Jak zwykle wszystko zależy od aury, ale wiem, że niektórzy wspominali coś o podróży do Słowenii. Pewnie korekty będą wprowadzane na bieżąco - mówi Kokin.

Zobacz także: W Lokomotivie w końcu nie zabraknie gotówki

Tułaczkę i mini zgrupowanie w Polsce wymusza poniekąd kiepska pogoda utrzymująca się na Łotwie. Upłynie jeszcze sporo czasu zanim miejscowy tor zostanie doprowadzony do porządku w takim stopniu, aby żużlowcy mogli potrenować w przyzwoitych warunkach. - Praktycznie co roku zmagamy się z tym samym problemem. Nasz tor bardzo nierównomiernie schnie. Od strony trybuny pada więcej cienia i ten proces zachodzi wolniej w porównaniu do drugiej prostej, gdzie słońce nagrzewa nawierzchnie dużo szybciej - tłumaczy szkoleniowiec Lokomotivu.

Kłopot z własnym torem nie powinien jednak wpłynąć na formę ekipy z Daugavpils. Pierwszy mecz na własnym stadionie Lokomotiv rozegra dopiero 14.04. Wcześniej, w drugiej kolejce czeka ich pauza. - Z tego powodu nie ma u nas wielkiego pośpiechu i ciśnienia na jak najszybsze doprowadzenie toru do używalności. Zawodnicy będą rozjeżdżeni, a jeśli w Daugavpils zaczniemy treningi na początku kwietnia, dwa tygodnie to wystarczający okres, aby wgryźć się w domowy owal. Oczywiście pod naszą nieobecność nie pozostawimy obiektu w samopas. Nie będzie stał odłogiem, jest komu robić. Na miejscu będą pracować ludzie, których zadaniem będzie systematyczne poprawianie jego stanu - dodaje trener.

Zobacz także: Nikołaj Kokon. Myśli przyszłościowo. Niweluje presję zawodników

ZOBACZ WIDEO Ofiara: Motor może rywalizować z GKM-em o utrzymanie
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl