WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

Żużel. Mirosław Jabłoński ocenił swój wynik. Użył jednego, mocnego słowa

Mateusz Domański

Niektórzy przecierali oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli, jak Mirosław Jabłoński szaleje po tarnowskim torze przy okazji starcia Unii z Aforti Startem (42:48). Po półtorarocznej przerwie wyglądał bardzo dobrze. A jak podsumował swój występ?

Powrót do eWinner 1. Ligi Mirosław Jabłoński może uznać za udany. W premierowym wyścigu po długiej przerwie pewnie triumfował. Później dorzucił jeszcze dwie dwójki i jeden bonus. Walnie przyczynił się do wyjazdowego triumfu czerwono-czarnych nad Unią Tarnów (48:42).

- Jesteśmy w wyśmienitych nastrojach, tak bym powiedział. Ja wybuchłem radością. Inauguracja, prawie w maju odjeżdżamy pierwsze spotkanie i wygrywamy na wyjeździe, więc nic, tylko skakać z radości. Mój wynik? Zaje*****. Przepraszam, ale nigdy mi się tutaj dobrze nie jeździło. Nigdy nie pałałem jakąś sympatią do tego toru, a odjechałem - moim zdaniem - bardzo, bardzo dobre zawody. Bardzo się z tego cieszę. Wiem, że będą złe momenty i na pewno będzie psioczenie na mój temat, ale cieszę się i dziękuję Rafałowi i całemu Startowi za zaufanie - powiedział w rozmowie ze StartTV.

Nie ukrywał, że odczuwał już głód rywalizacji. - Czeka się na ten pierwszy bieg po zimie, a w moim przypadku po półtora roku. Tyle czekałem, żeby zobaczyć też na co mnie stać. Tak naprawdę sam nie wiedziałem, do czego jestem zdolny. Wiem, że stać mnie na wiele i na wygrywanie z najlepszymi. Będę ciężko pracować, by jak najczęściej krzyczeć z radości spod kasku - podkreślił.

Teraz czerwono-czarni zmierzą się z Orłem Łódź. Ten mecz ma się odbyć w czwartek. Z łódzkim klubem Jabłoński był związany w zeszłym sezonie. Współpraca nie ułożyła się jednak tak, jakby zawodnik sobie życzył. Nie wystąpił w ani jednym spotkaniu i dość szybko rozwiązał kontrakt.

- Nie odjechałem tam żadnego spotkania. Nie chcę, żeby źle to odebrano w Łodzi, ale nie utożsamiam się z tym klubem. Jest to spotkanie jak każde inne - podsumował Mirosław Jabłoński.

Początek czwartkowego meczu w Gnieźnie zaplanowano na godz. 20:15.

Czytaj także:
Żużel. Menedżer wychowanka Unii Tarnów przerażony sytuacją klubu. Nie rozumie bierności i mówi, że pachnie drugą ligą
Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 1. kolejki

ZOBACZ WIDEO Zamieszanie z występem w meczu Vaculika. Słowak tłumaczy, o co chodziło
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl