WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki wyprzedza Taia Woffindena

Żużel. Łukasz Kuczera: Kibice pokazali, co myślą o zachowaniu Pawlickiego. Skaza na życiorysie [KOMENTARZ]

Łukasz Kuczera

Nie wiadomo, czy Piotr Pawlicki w sezonie 2020 będzie startować w Fogo Unii Leszno. Żużlowiec nie zgodził się na proponowane warunki finansowe i obecnie nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Kibice pokazali, co myślą o takim zachowaniu.

Czy jesteś rozczarowany postępowaniem Piotra Pawlickiego? Takie pytanie zadaliśmy czytelnikom WP SportoweFakty w sobotę. 77 proc. ankietowanych stwierdziło, że tak. Zagłosowało ponad 3,5 tys. osób. To dość reprezentatywna grupa.

Potwierdza się tym samym, że zdecydowana większość kibiców ma za złe wychowankowi, że ten w chwili kryzysu nie wykazał się zrozumieniem i nie zrezygnował z części obiecanych mu pieniędzy. Przypomnijmy, że w PGE Ekstralidze "nie" nowym zasadom powiedzieli tylko dwaj zawodnicy. Oprócz Piotra Pawlickiego jeszcze Emil Sajfutdinow, też związany z Fogo Unią Leszno.

Kibice w Lesznie długo tolerowali pewne wybryki Pawlickiego, ale u części z nich coś pękło po majowym okienku transferowym. Pojawiła się rysa na wizerunku żużlowca-wychowanka, który nieraz zapewniał jak bardzo kocha Unię i że jeśli tylko będzie mógł, to będzie w niej startować do końca kariery.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony 
W przypadku Pawlickiego znów potwierdziła się stara prawda, że sportowiec kocha klub, ale jeszcze bardziej kocha pieniądze. Fani powinni pamiętać nie tylko rok 2011, gdy z powodu braku porozumienia trafił do II-ligowej Piły, ale też rok 2016, gdy był co najmniej jedną nogą we Wrocławiu. Wtedy pieniądze do jego kontraktu dorzuciło miasto za sprawą decyzji prezydenta Łukasza Borowiaka. Efekt? Piękne zdjęcie z uśmiechniętą twarzą i podniesionymi rękami, ogłaszające pozostanie w Lesznie.

Kto teraz dorzuci brakujące pieniądze? Znów prezydent Borowiak? Mocno wątpliwe, bo przecież koronawirus też uderzył w samorządy. Nie tylko niższe będą wpływy z podatków, ale też miasta musiały ponieść określone wydatki w związku z walką z COVID-19. Mowa o dezynfekcji różnego rodzaju placówek, zakupie środków ochrony osobistej, itd. To wszystko jest ważniejsze w tej chwili dla społeczeństwa niż kontrakt Pawlickiego.

Nie zmieniam jednak zdania. Twierdzę, że w końcu ktoś dorzuci Pawlickiemu kilka tysięcy złotych i ogłosi on, że z radością będzie punktować dla Fogo Unii. Część fanów mu wybaczy, zacznie go oklaskiwać. W końcu łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Jednak część sympatyków "Byków" nie zapomni wychowankowi-idolowi wydarzeń z maja 2020 roku.

Nawet prezes Piotr Rusiecki będzie musiał jakoś przełknąć tę żabę, gdy w końcu dogada się z Pawlickim. Powie, że od początku wiedział, że strony się dogadają, że wszystkiemu winne są media, bo niepotrzebnie nakręciły temat. Ewentualnie podrzuci tę "żabę" swojemu psu. On ostatnio na Twitterze coraz częściej jest wysyłany do zadań bojowych.

Łukasz Kuczera 

Czytaj także:
Zagraniczne gwiazdy zaczęły kwarantannę w Polsce
Betard Sparta ma propozycję dla karnetowiczów
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl