WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik (kask niebieski) i Max Fricke (czerwony)

Żużel. Menedżer przewiduje czarny scenariusz dla Betard Sparty! Mówi też o meczu za cztery punkty

Jarosław Galewski

Betard Sparta przegrała w Lublinie 39:51, ale zdobyła punkt bonusowy. Żużlowy menedżer Jacek Frątczak nie ma jednak wątpliwości, że to marne pocieszenie. - Uważam, że wrocławianie nie są w tej chwili drużyną na play-off - przekonuje nasz ekspert.

Motor Lublin kontrolował przebieg spotkania z Betard Spartą Wrocław. Goście robili, co mogli, ale mieli za mało argumentów. To kolejny mecz wyjazdowy, w którym drużyna Dariusza Śledzia nie była nawet blisko wyrwania punktów. A te po wpadce na własnym torze z RM Solar Falubazem są bardzo potrzebne.

- Prawda jest taka, że dla Sparty to był mecz, który mógł pozwolić na mocne wejście do gry o czwórkę. Ta drużyna potrzebuje spektakularnego wyniku. Tymczasem kolejna szansa nie została wykorzystana. Sezon pędzi i będzie ich coraz mniej - mówi nam po meczu w Lublinie Jacek Frątczak.

- Najgorsze jest jednak to, że drużyna stoi w miejscu. Niewiele się zmienia. Forma niektórych zawodników pozostawia wiele do życzenia. Może i coś drgnęło u Maxa Fricke, ale te kilka punktów to zdecydowanie za mało, żeby mówić o skoku jakościowym - przekonuje nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Dyrektor Stali mówi o pracach na stadionie po pożarze rozdzielni
 

W tej chwili wrocławianie mają na swoim koncie osiem punktów i plasują się na piątej pozycji w tabeli PGE Ekstraligi. W najbliższych tygodniach celem drużyny będzie wejście do najlepszej czwórki. Frątczak uważa jednak, że będzie o to bardzo trudno. - Betard Sparta nie jest w moim ocenie na ten moment zespołem na czwórkę. Dlaczego? Powodów jest kilka. Aktualna sytuacja w tabeli, forma zawodników i możliwe zawieszenie Maksyma Drabika - przyznaje Frątczak.

Wrocławianie potrzebują spektakularnego sukcesu. Frątczak nie ma wątpliwości, że idealna okazja nadarzy się w najbliższej kolejce, kiedy drużyna Dariusza Śledzia podejmie niepokonaną Fogo Unię. - Drużyna z Leszna jest w gazie. Wygrała wszystko i nie ma dla niej znaczenia, gdzie jedzie, więc to byłaby dla wrocławian wygrana za cztery punkty. Taki sukces mógłby odmienić ten zespół. Muszą szukać szans, ale na razie jako drużyna są daleko od swojego planu minimum - podsumowuje ekspert.

Zobacz także:
GKM weźmie gościa!
Kibice na podnośnikach mogą świętować
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl