Instagram / szym_wozniak / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Żużel. Wskazówki Roberta Kubicy nie poszły na marne. Kolejny żużlowiec zafascynowany kolarstwem

Łukasz Kuczera

Robert Kubica doradzał Bartoszowi Zmarzlikowi i zawodnikom Moje Bermudy Stali Gorzów w wyborze tras kolarskich na Teneryfie. Jazda na kolarzówce przypadła do gustu Szymonowi Woźniakowi, który dotąd unikał tego typu roweru.

Żużlowcy Moje Bermudy Stal Gorzów spędzili kilka dni na Teneryfie, gdzie szykowali się do nowego sezonu PGE Ekstraligi. Wyjazd na hiszpańską wyspę był pomysłem Bartosza Zmarzlika, który namówił działaczy aktualnego wicemistrza kraju do porzucenia standardowego obozu w górach.

Zmarzlik wraz ze swoimi kolegami z zespołu mógł na Teneryfie trenować na rowerze, o czym w Polsce w połowie lutego mógłby tylko pomarzyć. Wysokie temperatury i klimatyczne trasy zachęcały do osiągania życiowych wyników. Tak było chociażby w przypadku Szymona Woźniaka.

Były indywidualny mistrz Polski w rozmowie ze stalgorzow.pl zdradził, że do tej pory nie był fanem jazdy na rowerze. - Przed zgrupowaniem raczej na palcach jednej ręki mogłem policzyć ile razy w życiu byłem na kolarzówce. Nie liczyłem tego, ale na pewno zrobiłem dużo więcej kilometrów na tym zgrupowaniu na Teneryfie niż przez całe życie - powiedział Woźniak.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek: ciężko będzie bić się o pierwsze miejsce. Najważniejsze utrzymanie 

Trasy Zmarzlikowi i gorzowskim żużlowcom układał sam Robert Kubica. Polski kierowca, który poznał żużlowego mistrza świata przy okazji dołączenia do Orlen Teamu, wizytował wcześniej Teneryfę i miał tam okazję trenować.

To m.in. za sprawą Kubicy narodził się pomysł wjazdu na rowerze na wulkan Pico del Teide, co dla Woźniaka nie było łatwym zadaniem. - Było to dla mnie duże wyzwanie, aczkolwiek pierwsze dwa dni jakby rozbudziły moje ambicje, bo okazało się, że nie trenując kolarstwa w miarę daję sobie radę, pomimo tych dużych przewyższeń. Dałem namówić się Bartkowi i Kacprowi, podjąłem to wyzwanie - zdradził żużlowiec Moje Bermudy Stali.

Woźniak podczas jazdy na szczyt nie miał chwili zwątpienia. - W pewnym momencie dało odczuć się zmęczenie nóg, bo jednak 50 kilometrów pedałowaliśmy stromo pod górę, ale im byłem dalej, tym bardziej chciałem dojechać na miejsce zwłaszcza wiedząc, że w drugą stronę będzie już tylko z górki - dodał.

Jak przyznał Woźniak, osiągnięcie szczytu na Teneryfie zaskoczyło jego samego. - Przez to pewnie też pasja do kolarstwa zaszczepiła się we mnie - stwierdził zawodnik, który nie ukrywa, że jazda na rowerze może stać się jego dodatkiem do harmonogramu treningów w sezonie 2021.

Czytaj także:
Włókniarz jak zespoły Formuły 1
Już planują atak na PGE Ekstraligę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl