WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Żużel. Fogo Unia Leszno była bez szans we Wrocławiu. Eksperci mówią o problemach mistrza

Szymon Michalski

Fogo Unia Leszno przegrała w półfinałowym meczu rewanżowym z Betard Spartą Wrocław 43:47 i nie awansowała do finału rozgrywek. O przyczynach tej porażki dyskutowano w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+.

Zespół Piotra Barona do meczu rewanżowego we Wrocławiu podchodził z ośmiopunktową stratą z pierwszego spotkania. W rewanżu niespodzianki nie było. Fogo Unia przegrała z Betard Spartą 43:47 i nie awansowała do finału PGE Ekstraligi.

- Gdy oglądałem ten mecz, to wydawało mi się, że mimo wszystko wynik był taki na styku, ale Wrocław miał to cały czas pod kontrolą. Jeżeli nałożymy na to też pierwszy mecz, gdzie oni zaczynali z zapasem ośmiu punktów, to Sparta nie była zagrożona. Unii Leszno brakowało argumentów - mówił Jacek Gajewski w Magazynie PGE Ekstraligi w nSport+.

Rezultat meczu na Stadionie Olimpijskim oznacza, że w tym sezonie Fogo Unia nie obroni mistrzowskiego tytułu. - Ogólnie mówiąc, Unia czasami z różnymi problemami w ostatnich latach przystępowała do play-offów, ale potrafiła się zmobilizować. Wtedy naprawdę było widać drużynę. Wszystko żyło, kipiało, była energia i moc. A teraz ta kwestia z Emilem i jego deklaracją, że nie zostaje w Lesznie, i to gdzieś zaczęło się "rozłazić" - dodawał Gajewski.

Przypomnijmy, że drużyna z Leszna od 2017 roku sięgała po złote medale. Tym razem będzie jednak inaczej. - W stosunku do mistrzowskiej drużyny to jednak te argumenty potracili, a zwłaszcza jeśli chodzi o juniorów. Odejście Smektały i Kubery też może dawało do myślenia, co się w tym Lesznie dzieje. Pamiętam ubiegły rok i dość długie negocjacje, jeżeli chodzi o aneksy z Piotrem Pawlickim i Emilem Sajfutdinowem. Jakieś rysy zaczęły się już pojawiać i w tym roku Sparta Wrocław półfinał wygrała dość pewnie. Unia jakoś szczególnie mocno się nie postawiła - kontynuował Gajewski

- Pamiętajmy, że to był dwumecz. Trzeba to podkreślać, że jednak w dwumeczu, jak się wygrywa na torze przeciwnika różnicą ośmiu punktów i Sparta przystępuje do rewanżu z takim zapasem, to my chyba sami nie wierzyliśmy, że coś może się wydarzyć. Zabrakło chyba tego "ognia". Wynik jest też zafałszowany, ale Sparta kontrolowała to - podsumował Maciej Noskowicz, komentator stacji nSport+.

Zobacz także:
Gdzie oglądać żużel w telewizji? Sprawdź program
Co ze składem OK Bedmet Kolejarza po ewentualnym awansie? Menadżer zdradza plany

ZOBACZ WIDEO W Lesznie jest problem z kibicami. Tomasz Dryła wyjaśnia dlaczego
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl