WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Maciej Janowski na prowadzeniu

Żużel. Rodzice mistrza Polski pomagali innym, a teraz on sam dzieli się tym, co zdobywa

Konrad Cinkowski

Maciej Janowski przygotowuje się intensywnie do sezonu 2022. Zawodnik stawia sobie ambitne cele i chciałby w końcu zawalczyć o medal mistrzostw świata. Ma też czas na to, aby nieść pomoc innym.

26 września we Wrocławiu Betard Sparta świętowała pierwszy od piętnastu lat tytuł drużynowego mistrza Polski.

Choć od tego momentu minęło już pół roku, to Maciej Janowski w rozmowie ze SpartaTV przyznaje, że czuje się, jakby te wszystkie wydarzenia miały miejsce wczoraj.

- Nie żebym tym tak żył, ale tak pędzi czas i tyle mamy rzeczy związanych z przygotowaniem do sezonu, a także z życiem prywatnym. Dużo się dzieje, a zaraz zaczyna się sezon i będziemy walczyć o kolejny tytuł - dodał żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze
 

Zima to okres nie tylko przygotowań do sezonu, ale także chwila na złapanie oddechu i krótkie wakacje. 30-latek w materiale klubowej telewizji przyznaje, że w tym roku nie było mu dane wyjechać zbyt daleko i ograniczał się do krótkich wypadów. - Dużo pracy związanej z warsztatem i przygotowaniami. Dopiero teraz przede mną wyjazd do Hiszpanii na mini obóz, aby nabrać witaminy D, spędzić tam trochę czasu oraz potrenować w nieco innych warunkach - stwierdził.

Zawodnik odniósł się także do kalendarza Grand Prix. W dobie pandemii zdecydowano się na rozgrywanie podwójnych rund w jednym miejscu, a teraz ponownie jedna lokalizacja będzie miała wyłącznie jeden turniej. Janowski nie ukrywa, że taka sytuacja ma swoje plusy i minusy. W zależności od tego, czy np. zawodnik lubi dany tor i osiąga na nim dobre wyniki.

- Ja na formułę nie patrzę. Do każdych zawodów podchodzę zmotywowany, czasami nie wychodzi, jak w Lublinie, a czasem wychodzi. Muszę się postarać, aby znaleźć sposób, aby częściej wychodziło - przyznał wrocławianin.

Janowski aktywnie uczestniczy w wielu akcjach charytatywnych. W styczniu wziął udział w Legendarnym Kosmicznym Meczu, a także wsparł Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na którą przekazał m.in. możliwość wspólnego posiłku - osobno śniadania oraz kolacji, a także lotu helikopterem. - Wychowywałem się w rodzinie, gdzie moi rodzice starali się pomagać, jak tylko mogli na różnych płaszczyznach. Jak mogę, to staram się dzielić tym, co zdobywam. 

Czytaj także:
Marek Cieślak zabrał głos w sprawie sankcji dla Rosjan
Zatrudnia kilkunastu Ukraińców. Jeden z nich zostawia rodzinę i jedzie na wojnę
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl