Świat sportu pogrążony w żałobie. 44-latek zmarł po upadku z drabiny

Przez dziesięć lat grał w Major League Baseball (MLB) i był określany mianem gwiazdy. Pochodzący z Dominikany, Odalis Perez nie żyje. Ciało 44-latka znaleziono w jego własnym domu. Prawnik Pereza stwierdził, że ten najprawdopodobniej spadł z drabiny.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Odalis Perez Getty Images / Greg Fiume / Na zdjęciu: Odalis Perez
Do tragedii doszło w czwartek. Oprócz Odalisa Pereza nikogo nie było w domu podczas nieszczęsnej sytuacji. Prawnik byłego zawodnika Major League Baseball (MLB), Walin Batista przyznał, że dokładne okoliczności śmierci nie są jeszcze znane.

Sam jednak stwierdził, że najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Około godziny 19 jego brat Cristian Perez przyszedł do domu i znalazł Odalisa leżącego na patio - powiedział w rozmowie z jednym z dziennikarzy ESPN.

- Nie znamy jeszcze przyczyny jego śmierci, ale wszystko wskazuje na to, że Odalis spadł z drabiny. To olbrzymia tragedia - dodał.

Odalis Perez był znaną postacią amerykańskiego baseballu. W przeciągu dziesięciu lat swojej kariery grał dla takich klubów jak Atlanta Braves (1998-2001), Los Angeles Dodgers (2002-2006), Kansas City Royals (2006-2007) oraz Washington Nationals (2008).

Ekipa z Los Angeles na wieść o śmierci Dominikanina opublikowała post w swoich mediach społecznościowych.

"Los Angeles Dodgers opłakują odejście byłego miotacza i uczestnika All-Star Game 2002 Odalisa Pereza. Nasze myśli są z jego rodziną oraz przyjaciółmi" - czytamy na Twitterze Los Angeles Dodgers.

Zobacz też:
Tokio 2020. Nowe sporty na igrzyskach, czyli jak gospodarz zapewnił sobie 14 medali
Conor McGregor stał się pośmiewiskiem. Film z gwiazdorem UFC bawi do łez [WIDEO]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×