To był najlepszy występ męskiej sztafety od grudnia 2006 roku. Wtedy to Wiesław Ziemianin, Krzysztof Pływaczyk, Tomasz Sikora i Grzegorz Bodziana finiszowali na dziesiątym miejscu. Od tego czasu minęło siedemnaście lat, a Polacy ani razu nie zameldowali się w czołowej dziesiątce. Tak było do 13 stycznia 2023 roku.
W Ruhpolding Polacy udowodnili, że w ostatnich miesiącach zrobili duży postęp. Andrzej Nędza-Kubiniec pierwszą zmianę kończył na 15. miejscu, ale miał 48 sekund straty do lidera. Potem Jan Guńka awansował na dziesiąte miejsce, Grzegorz Guzik spadł na dwunastą lokatę, a Marcin Zawół wrócił do dziesiątki.
Bardziej doświadczeni z naszych kadrowiczów nie zamierzają zadowolić się tylko dziesiątym miejscem. Nie ukrywają, że chcą więcej.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
- Dziesiąta lokata jest bardzo satysfakcjonująca. Cała ekipa się cieszy. Powody do zadowolenia tym większe, że naprawdę długo czekaliśmy na powrót do dziesiątki. Przełamaliśmy wieloletnią niemoc, dzięki czemu udało się zdjąć jeden ciężar, ale jednocześnie nałożyliśmy na siebie kolejny, bo teraz będziemy chcieli ten wynik pobić. Być może uda się to jeszcze w tym sezonie - powiedział Nędza-Kubiniec w rozmowie ze stroną PZBiath.
W podobnym tonie wypowiedział się Grzegorz Guzik, który jest jedynym z Polaków, który w tym sezonie sięgnął po punkty Pucharu Świata. - Nie pamiętam tak dobrego występu w sztafecie. Każdy z nas może być z siebie zadowolony. Cieszę się bardzo z wyniku, bo to potwierdza, że jesteśmy fajną drużyną. Idziemy do przodu, choć oczywiście są i słabsze momenty. Najważniejsze, że potrafimy to razem przetrwać - powiedział Guzik.
- Ten bieg był nagrodą za wykonaną pracę. Począwszy od serwismenów, trenerów, fizjoterapeutów – cały team zapracował na ten rezultat. Oczywiście to nie jest jeszcze miejsce na podium, ale trochę na powrót do dziesiątki poczekaliśmy. Mam nadzieję, że wspólnie z chłopakami powalczymy jeszcze w przyszłości o jakiś fajny wynik - stwierdził Guzik, który miał 11. czas zmiany.
Czytaj także:
Znamy skład Polaków na konkurs drużynowy. Jest pewne zaskoczenie
Kabaret na Wielkiej Krokwi. I to tuż przed skokiem Graneruda