Nieudany początek mistrzostw świata dla polskich biathlonistek

PAP/EPA / MIKE STURK
PAP/EPA / MIKE STURK

Nie tak pierwsze występy na biathlonowych mistrzostwach świata wyobrażały sobie reprezentantki Polski. Po słabym sprincie optymizmem napawać mogą wyniki biegu pościgowego.

Za nami już trzy konkurencje biathlonowych mistrzostw świata. W czwartek zawodnicy rywalizowali w sztafecie mieszanej, w sobotę rozegrano sprinty, a niedziela upłynęła pod znakiem biegów pościgowych. O ile w pierwszej z tych konkurencji polscy kibice nie nastawiali się na dobry wynik, o tyle w dwóch pozostałych do grona faworytek zaliczane były Polki.

W sprincie Biało-Czerwone zawiodły. Nasze reprezentantki słabo strzelały i rzutem na taśmę wywalczyły awans do niedzielnego biegu pościgowego. Najlepsza z naszych zawodniczek była Monika Hojnisz, która sklasyfikowana została na 44. miejscu. - Na pewno nie pokazałyśmy tego czego oczekujecie, ale wiedzcie, że w każdym starcie dajemy z siebie 100 procent - napisała na Facebooku polska biathlonistka.

Z 55. czasem do mety dobiegła Magdalena Gwizdoń, a Krystyna Guzik była sześćdziesiąta. Awansu do biegu pościgowego nie wywalczyła Weronika Nowakowska, która była dopiero 75. - Sprint idzie w zapomnienie. Mistrzostwa jeszcze się nie skończyły. Bitwa przegrana ale wojna jeszcze trwa - przekazała Guzik, która nie pojawiła się na trasie biegu pościgowego.

Optymizmem może napawać wynik osiągnięty w biegu pościgowym. Hojnisz ukończyła go na 29. miejscu i zanotowała awans o piętnaście pozycji. Jeszcze lepiej spisała się Gwizdoń, która wystartowała z 55. numerem, a do mety dobiegła na 30. miejscu. Polki znacznie lepiej strzelały, popełniły tylko po dwa błędy na dwadzieścia strzałów, co pozwoliło im na spory awans w klasyfikacji.

Mimo tak kiepskiego wyniku wciąż są szanse na to, że będą to udane mistrzostwa dla polskich zawodniczek. Do rozegrania pozostały jeszcze bieg indywidualny (15 km) i bieg masowy, w którym pewny udział ma Guzik. W tym pierwszym kluczem do sukcesu będzie dobre strzelanie, gdyż za każdy błąd dodawana jest jedna karna minuta. Największe nadzieje związane są jednak ze sztafetą, w której Polki dwukrotnie w tym sezonie zajmowały czwarte pozycje.

Transmisje z MŚ w biathlonie pokazuje telewizja Eurosport 1.

Źródło artykułu: