W biegu sprinterskim Krystyna Guzik zajęła 19. miejsce, a Weronika Nowakowska była 20. To były najlepsze wyniki reprezentantek Polski podczas zawodów biathlonowego Pucharu Świata w Oestersund. Fatalnie zakończył się dla Polek bieg indywidualny, gdzie żadna z nich nie zdobyła punktów, a w biegu pościgowym wszystkie nasze zawodniczki spadły o kilka lokat.
Mimo to trener biathlonowej reprezentacji widzi pozytywy po starcie w Szwecji. - Z samych wyników może nie jestem do końca zadowolony, ale z tego co za nimi stało już tak. Wszyscy dookoła wykonali dobrą robotę, dzięki czemu poprawialiśmy się jako zespół. Wciąż stać nas jednak na więcej, co niedługo powinno przynieść więcej satysfakcjonujących wyników. Bardzo cieszyło mnie jednak to jak dziewczyny zaprezentowały się w sprincie, zwłaszcza po tym rozczarowującym występie w biegu indywidualnym. Zawodnicy, serwis, cały sztab - wszyscy pracowali bardzo ciężko - powiedział trener Tobias Torgersen.
Kibicom nieco radości dostarczyła Nowakowska, która po dwóch strzelaniach w biegu pościgowym zajmowała dziesiątą lokatę. Ostatecznie rywalizację zakończyła na 29. pozycji. - Ten moment, gdy Weronika Nowakowska po drugim strzelaniu w biegu na dochodzenie wybiegała jako dziesiąta dał nam wiele radości. Upewniliśmy się, że jeśli spełnimy wszystkie warunki, jakie są po naszej stronie, to możemy być w czołówce - przyznał Torgersen.
- Myślę, że zawodniczka też cieszyła się tą chwilą, ale presja i może trochę wiatr spowodowało, że nie zachowała należytego skupienia. Pamiętajmy, że Weronika nie startowała przez rok i trochę czasu jeszcze potrwa zanim znów będzie się czuć komfortowo biegnąc w czołówce. Dobrze jednak, że znalazła się w takiej sytuacji. Jestem pewien, że gdy niebawem wypadki potoczą się podobnie to poradzi sobie już zdecydowanie lepiej - dodał trener biathlonowej reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zaskoczeniem mogła być postawa Krystyny Guzik, która o miejsce w kadrze rywalizowała w zawodach Pucharu IBU w Sjusjoen. - Ostatnie starty były frustrujące dla Krystyny Guzik i muszę przyznać, że jestem naprawdę dumny z tego jak pokazała się w sprincie. Nie jestem zaskoczony tym, że przed każdym z biegów trudno jest wskazać zawodniczkę, która będzie najlepsza w naszym obozie. Tak było bowiem przez cały okres przygotowawczy, dziewczyny wymieniały się na pozycji liderki grupy - stwierdził Torgersen.
Z kolei za największe rozczarowanie uznać można Monika Hojnisz, dla której najlepszym wynikiem było 44. miejsce w sprincie. Z naszych reprezentantek tylko ona nie wywalczyła punktów Pucharu Świata. - Jest to trochę zaskakujące, bo zarówno podczas okresu przygotowawczego, jak i w czasie pierwszych treningów na śniegu Monika była naszym najstabilniejszym punktem zespołu. Jestem pewien, że niedługo na trasie i na strzelnicy zobaczymy zupełnie inną Monikę niż w Ostersund - powiedział trener narodowej kadry.