W sezonie 2011/2012 nie było mistrzostw świata ani igrzysk olimpijskich, w związku z czym Petter Northug po zakończeniu cyklu Tour de Ski nie ukrywał, że chce szukać nowych wyzwań, którymi są maratony. Norweg zrezygnował więc z wielu startów w Pucharze Świata (nie było go m.in. w Szklarskiej Porębie), za to wystąpił w słynnej włoskiej Marcialondze, gdzie zajął dziesiąte miejsce. Start ten miał być etapem przygotowań do marcowego Biegu Wazów, jednak ostatecznie Northuga w Szwecji zabrakło - w końcówce sezonu trapiły go problemy zdrowotne i plany związane z marzeniem o sukcesie w legendarnym biegu na 90 kilometrów trzeba było przełożyć na później.
Dziś wiadomo już, że w nowym sezonie Northug nie będzie startował na długich dystansach praktycznie wcale. Norweg ma co prawda dwuletni kontrakt z maratońskim Team United Bakeries, jednak wspólnie ustalono, że teraz najważniejsze powinny być dla niego inne cele. - Petter nie wystąpi w maratonach. Nie miałoby to sensu i nie służyłoby mu to. W sezonie są Tour de Ski i mistrzostwa świata w Val di Fiemme; gdyby dodać do tego jeszcze najdłuższe dystanse okazałoby się, że jest tego po prostu za dużo - powiedział Lars Gillberg, menedżer biegacza. Niewykluczone, że plany związane z Biegiem Wazów odłożone zostaną na dalszą przyszłość - za rok głównym celem będą bowiem igrzyska w Soczi.
Na razie wiadomo za to, że w sezonie 2012/2013 Northuga czekać będzie pojedynczy start w liczącym 38 kilometrów biegu Skarverennet. Zaplanowana na 20 kwietnia impreza odbędzie się jednak miesiąc po zakończeniu Pucharu Świata i nie jest zaliczana ani do FIS Marathon Cup ani do Ski Classics.
