Miejscowość, w której w 1994 roku odbyły się zimowe igrzyska olimpijskie, przez wiele lat nie organizowała Pucharu Świata. Dwa sezony temu Lillehammer wróciło jednak do pucharowego kalendarza i obecnie zyskuje w nim coraz mocniejszą pozycję. W tym roku program konkurencji jest bardzo atrakcyjny i zwiastujący spore emocje. Z polskiego punktu widzenia nie zabraknie ich tylko pierwszego dnia, gdy rozegrane zostaną skiathlony.
W biegu kobiet na 7,5+7,5 km nie zabraknie oczywiście Justyny Kowalczyk. Polka sama przyznała, że w sobotniej konkurencji więcej pokaże w jej pierwszej części rozgrywanej w stylu klasycznym. Na półmetku nastąpi zmiana nart i techniki na łyżwową, w której Kowalczyk będzie trudno o utrzymanie tempa zawodniczek, które aktualnie są najmocniejsze. Mimo to można spodziewać się, że sobotni skiathlon może przynieść Polce najlepszy tegoroczny wynik w Pucharze Świata, bardziej udany niż te z ubiegłego tygodnia w Kuusamo.
W biegu łączonym (15+15 km) wystąpią także mężczyźni. W niedzielę panie i panowie będą natomiast rywalizować w sztafetach (odpowiednio 4x5 km i 4x7,5 km), ale tego dnia Justyny Kowalczyk w Lillehammer już nie będzie. Z uwagi na kontuzje i ciąże innych reprezentantek Polski nasz kraj nie ma obecnie zespołu, w związku z czym Kowalczyk błyskawicznie opuści Norwegię i poleci do Włoch.
W niedzielę nasza multimedalistka największych biegowych imprez będzie startowała we włoskim maratonie La Sgambeda, który rozpocznie nowy sezon Visma Ski Classics, czyli cyklu biegów długodystansowych rozgrywanych wyłącznie w technice klasycznej. Kowalczyk jako reprezentantka maratońskiego Team Santander będzie w tym sezonie startowała jeszcze w kilku innych podobnych biegach, ale dopiero w styczniu i marcu.
Program weekendowych zawodów w biegach narciarskich:
5 grudnia:
Lillehammer, skiathlon kobiet - 10:00
Lillehammer, skiathlon mężczyzn - 11:00
6 grudnia:
La Sgambeda - 10:00
Lillehammer, sztafeta kobiet - 10:00
Lillehammer, sztafeta mężczyzn - 11:45