Olimpijski chorąży z Tonga w Szklarskiej Porębie. Wystąpił na MP w biegach narciarskich

Reuters / Kai Pfaffenbach / Na zdjęciu: Pita Taufatofua
Reuters / Kai Pfaffenbach / Na zdjęciu: Pita Taufatofua

Pita Taufatofua, chorąży reprezentacji Tonga z igrzysk w Rio de Janeiro, przyjechał do Polski. 34-latek wystartował na... mistrzostwach naszego kraju w biegach narciarskich.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2016 roku Pita Taufatofua znalazł się na ustach całego świata. Nie chodziło jednak o jego umiejętności sportowe, a o specyficzny występ podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Rio. Taekwondzista był tam chorążym swojej reprezentacji. Niosąc flagę wystąpił półnagi, w dodatku wysmarowany olejem kokosowym. Zdjęcia błyszczącego od oleju sportowca obiegły media i Taufatofua zyskał niespodziewaną sławę.

Rok temu zawodnik z Tonga zapragnął pojechać na kolejne igrzyska, tym razem zimowe. Jego dyscypliną stały się biegi narciarskie, a 34-latek rozpoczął nowy etap swojej kariery od występu na mistrzostwach świata w Lahti, gdzie był jednak jednym ze zdecydowanych outsiderów.

W niedzielę Taufatofua wystartował na... narciarskich mistrzostwach Polski, które odbyły się w Szklarskiej Porębie. Reprezentant Tonga chciał poprawić swoje tzw. punkty FIS, od których zależą olimpijskie kwalifikacje. Nasz krajowy czempionat odbył się w formule Open, dzięki czemu nietypowy narciarz mógł stanąć na starcie.

Złoty medal w biegu na 15 km stylem dowolnym wywalczył Dominik Bury, który pokonał trasę w nieco ponad 43 minuty. Taufatofua ukończył rywalizację, ale został sklasyfikowany na ostatniej, 43. pozycji. Jego strata do Burego wyniosła ponad... 45 minut. Na pokonanie całej trasy narciarz z Tonga potrzebował blisko półtorej godziny. Przedostatni zawodnik był jednak niewiele szybszy - w Szklarskiej Porębie wystartował bowiem również Wei yan Tang z Malezji.

ZOBACZ WIDEO Kibice z Zębu liczą na... złoto olimpijskie Kamila Stocha w Pjongczang

Komentarze (1)
avatar
yes
8.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wybrali Polskę (d)oceniając siłę naszych zawodników