Dwa ostatnie sezony nie przebiegły po myśli Natalii Matwiejewej. Rosjanka, specjalizująca się w sprintach, przez ten czas ani razu nie zakwalifikowała się do finału w swojej koronnej konkurencji. Po raz ostatni stanęła na podium Pucharu Świata 14 stycznia 2017 roku, kiedy to okazała się najlepsza w Toblach (sprint stylem dowolnym). Gorsze występy w ostatnim czasie wymusiły na niej decyzję o zawieszeniu sportowej kariery.
Czytaj również: Natalia Czerwonka rozważa zakończenie kariery. Przez konflikt z polską federacją
- Prawdopodobnie będzie to jeden sezon. W Rosji wszyscy są przyzwyczajeni do tego, że jeśli masz powyżej trzydziestu lat to jesteś już osobą wiekową. Nie oznacza to jednak, że trzeba kończyć karierę - mówi Rosjanka.
- W przygotowaniach do zeszłego sezonu plany pokrzyżowały mi urazy. Po rozmowie z trenerem stwierdziliśmy, że zbyt długi czas przebywaliśmy na wysokości. Przeanalizowaliśmy poprzednie treningi i porównaliśmy je. Dwa lata temu spędziliśmy mniej czasu na wysokości, a teraz ciągle były góry - wyjaśnia Matwiejewa.
32-letnia biegaczka dwunastokrotnie plasowała się w czołowej trójce zawodów Pucharu Świata. W swoim dorobku ma także m.in. srebrny medal mistrzostw świata, wywalczony w 2017 roku (sprint drużynowy stylem klasycznym).
Zobacz także: Dramat w Kanadzie. Trzech alpinistów porwanych przez lawinę
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kapitalny powrót Boruca do bramki! "Powinien na dłużej zagościć w podstawowym składzie"