To było kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski w biegach narciarskich. Izabela Marcisz szlifowała formę w Szczyrbskim Jeziorze, gdzie są doskonałe warunki do uprawiania tej dyscypliny sportu. Biegła na nartorolkach i w pewnym momencie potknęła się.
Samo potknięcie nie było problemem. Niestety, Polka nie zdążyła wyciągnąć rąk przed siebie, żeby zamortyzować upadek. Uderzyła twarzą o asfalt. Szybko zareagował sztab szkoleniowy naszej kadry, a następnie Marcisz została odwieziona do szpitala.
Tam stwierdzono, że złamała szczękę, powybijała zęby, doznała także urazu barku, jest poobijana. Marcisz już przeszła operację w Krakowie. Szkoleniowiec Martin Bajcicak nie obawia się o to, że Polka będzie długo pauzowała od treningów. Trener ma inne zmartwienie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo
- Mam nadzieję, że w kontekście ruszania się przerwa nie będzie trwała długo. Nogi i ręce ma zdrowe, gorzej z tą twarzą. Zastanawia mnie, jak będzie jeść, jeżeli cała żuchwa będzie zatrzaśnięta, aby się zrosła - powiedział w rozmowie z TVP Sport.
Bajcicak liczy na szybki powrót do treningów Marcisz. - Nie wyobrażam sobie, żeby przez dwa miesiące Iza była unieruchomiona - dodał.
Izabela Marcisz jest uznawana jako następczyni Justyny Kowalczyk. 21-letnia biegaczka narciarska tym roku wywalczyła złoty medal w biegu na 10 kilometrów stylem dowolnym na mistrzostwach świata juniorek w Vuokatti.
Sezon Pucharu Świata 2021/2022 w biegach narciarskich rozpocznie się 26 listopada w Ruce. Nasza reprezentantka będzie starała się poprawić swój najlepszy wynik w karierze, kiedy to zajęła 23. miejsce w Toblach.
Czytaj także:
Sensacyjny skład! Jest decyzja w sprawie kolejnych startów Kamila Stocha
"Powybijane zęby". Fatalny wypadek następczyni Justyny Kowalczyk. Co z igrzyskami?