Bobsleje. Reprezentacja wciąż z problemami. Nowy trener nie przyjechał na zgrupowanie

PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: Mateusz Luty i Krzysztof Tylkowski w trakcie zawodów
PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: Mateusz Luty i Krzysztof Tylkowski w trakcie zawodów

Ze sporymi problemami w dalszym ciągu zmaga się reprezentacja Polski bobsleistów. W Wintenbergu rozpoczęło się zgrupowanie kadry, na które... nie przyjechał nowy trener Biało-Czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

- Od dwóch miesięcy każdy trenuje sam w domu. Z trenerem przygotowania motorycznego widzieliśmy się we wrześniu. Jedyny kontakt, jaki z nim mieliśmy, to internet albo telefon - mówił w rozmowie z portalem sportswinter.pl Krzysztof Tylkowski, reprezentant Polski.

W sezonie 2019/2020 kadrę ma poprowadzić Rudi Lochner, który nie jest postacią znaną w środowisku. Problem w tym, że Niemiec nie rozpoczął jeszcze pracy, a reprezentacja rozpoczęła już zgrupowanie w Winterbergu. Również i tam nie obyło się bez problemów.

Czytaj także: Ogromne zainteresowanie Turniejem Czterech Skoczni. Bilety na konkurs w Oberstdorfie wyprzedane

Jak informuje "Przegląd Sportowy" do jednego z zawodników, Jakuba Zakrzewskiego zadzwonili przedstawiciele związku z prośbą, aby zawiózł sprzęt na zgrupowanie. Pilot dwójek i czwórek Mateusz Luty miał się z kolei wcielić w rolę asystenta trenera.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów

- Nie było wszystkich butów i kasków, a te, które zostały, były stęchłe. Jak przyjechaliśmy w poniedziałek na miejsce, zastanawiałem się, czy nic nam nie grozi, gdy wsiądziemy do bobów - powiedział Mateusz Luty w rozmowie z "PS".

Czytaj także: Organizatorzy walczą z pogodą. "Warunki są ekstremalnie niekorzystne"

- Wyglądamy jak żałosna zbieranina amatorów. Jest nam wstyd. Start sezonu wisi na włosku, cudem utrzymuję tu chłopaków. Mamy tego dosyć, bo wkładamy serce w bobsleje, a jesteśmy traktowani poniżej godności - dodał Luty.

Związek tłumaczy, że Lochner nie dołączył jeszcze do kadry, bo nie został zaakceptowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Nie brakuje jednak głosów, że Niemiec po prostu nie podpisał jeszcze umowy z PZBiS.

Źródło artykułu: